Wiersze nagrodzone w konkursie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
I miejsce
Arkadiusz Stosur
*** list do Kobiety, grudzień
Najdroższa,
od świtu myślę o tobie, otwieram ramiona,
płoszę ptaki i tropię każdy ślad pozostawiony
przez ciebie wieczorem, gdy płonęły świece
i nasze twarze. w twoich włosach wiły
gniazda gile i jaskółki. odkąd przeszłaś
na drugą stronę snu pozostaję sam
na sam z drażniącym zmysły słowem.
a teraz jest koniec jesieni, mrok i mróz
wszczepiają się w skórę. z obłoków
płynie światło, wybieram z dłoni resztki mgły,
opowiadam o nas i nachodzę opuszczone
miejsca nad kamienną rzeką. pozostają
ślady na pościeli, zielone butelki, brudne lustra,
listy nie wysłane. jak podzielić nadmiar
przestrzeni pomiędzy nas i innych ludzi,
obdzielić wszystkich troską po równo. aż rany się zabliźnią.
II miejsce
Magdalena Bednarek – Majda
Liścionosz
na drzewach już kwitną listy jesienne
zwisają chmurnie z gałęzi kasztana
szeleszczą o deszczu
drą się na wietrze
szumią boleśnie, płaczliwie, półsennie
a jeszcze niedawno
pocztówki słoneczne
wilgotne od morza
gorące od piasku
i znaczki z Egiptu, Hiszpanii i Grecji
z pozdrowieniami
ciepłe, serdeczne
przyszedł listonosz
zapukał dwa razy
otworzył torbę
wypadły liście
rude, brązowe, czerwone, złociste
i krótki liść do mnie
o treści: już jestem
z datą wrześniową
z podpisem: Jesień
III miejsce
Jan Stanisław Kiczor
Listy
Dom o lecie zapomniał, już wystygł.
Wszystkie ściany na jesień są chore,
Piszę długie, za długie wciąż listy,
Kiedy chandra odwiedza wieczorem:
Że się ból jakiś w nodze narodził,
Że źle chodzą wskazówki zegara,
Chryzantemy już tylko w ogrodzie,
Że nic nie chcę, o nic się nie staram.
Wiatr unosi gdzieś słowa, bez kartek.
Jest nadawca, brak tylko adresu,
Są uczucia, lecz pewnie nic warte,
Nie jest śmiesznie i nie ma szmoncesów.
Takie zwykłe, jesienne gadanie.
Lecz się przecież sens jakiś w tym ziścił.
Z rana do drzwi zapukał posłaniec,
Odpowiedzi wysypał. Garść liści.
Wyróżnienie
Anna Celska
Listy
Jeszcze wczoraj biała wstążka chmur
Oplotła z czułością wieżowce.
Podążam chodnikiem pełnym dziur.
Zamiast szpilek noszę gumowce.
Moknie szary asfalt na ulicy Cieni.
Nie zaznałam jeszcze tak smutnej jesieni.
Och, coś się mieni!
Coś się czerwieni!
Mnóstwo odcieni!
Jesień pisze listy co dzień.
Adresatem - przypadkowy przechodzień.
Wyróżnienie
Marcin Sztelak
Śmierć ostatniego doręczyciela
Listonosz zapętlony w łańcuch.
Na ostatnim piętrze pchlego cyrku
wydyszana formułka: Dzień dobry. Poczta.
Październikowe wiersze. Awizowane.
Adresat odszedł w niewiadomym kierunku.
Kupka liści zmieciona do skrzynki.
Plucha powoduje dreszcze. Początek grypy.
A tu rachunki. Druki reklamowe.
Czasami nawet listy. Pisane odręcznie.
Maligna na półpiętrze. Dokładnie pomiędzy
życiem prywatnym a służbową czapką.
Ciężka torba a w domu przesłodzona herbata.
Kolekcja znaczków i zużytych stempli.
Podobno nie ma takiego miasta. Tak twierdzą
panie z okienka. A ja muszę wysłać jesień
i ciepłe skarpetki. Do Londynu. Na Piccadilly
Circus. Jak najbliżej Soho.
Tymczasem doręczyciela dręczą koszmary.
Buty przyciasne. Pierwsze i ostatnie zejście.
Z wyznaczonej trasy pocztowca.
Arkadiusz Stosur
*** list do Kobiety, grudzień
Najdroższa,
od świtu myślę o tobie, otwieram ramiona,
płoszę ptaki i tropię każdy ślad pozostawiony
przez ciebie wieczorem, gdy płonęły świece
i nasze twarze. w twoich włosach wiły
gniazda gile i jaskółki. odkąd przeszłaś
na drugą stronę snu pozostaję sam
na sam z drażniącym zmysły słowem.
a teraz jest koniec jesieni, mrok i mróz
wszczepiają się w skórę. z obłoków
płynie światło, wybieram z dłoni resztki mgły,
opowiadam o nas i nachodzę opuszczone
miejsca nad kamienną rzeką. pozostają
ślady na pościeli, zielone butelki, brudne lustra,
listy nie wysłane. jak podzielić nadmiar
przestrzeni pomiędzy nas i innych ludzi,
obdzielić wszystkich troską po równo. aż rany się zabliźnią.
II miejsce
Magdalena Bednarek – Majda
Liścionosz
na drzewach już kwitną listy jesienne
zwisają chmurnie z gałęzi kasztana
szeleszczą o deszczu
drą się na wietrze
szumią boleśnie, płaczliwie, półsennie
a jeszcze niedawno
pocztówki słoneczne
wilgotne od morza
gorące od piasku
i znaczki z Egiptu, Hiszpanii i Grecji
z pozdrowieniami
ciepłe, serdeczne
przyszedł listonosz
zapukał dwa razy
otworzył torbę
wypadły liście
rude, brązowe, czerwone, złociste
i krótki liść do mnie
o treści: już jestem
z datą wrześniową
z podpisem: Jesień
III miejsce
Jan Stanisław Kiczor
Listy
Dom o lecie zapomniał, już wystygł.
Wszystkie ściany na jesień są chore,
Piszę długie, za długie wciąż listy,
Kiedy chandra odwiedza wieczorem:
Że się ból jakiś w nodze narodził,
Że źle chodzą wskazówki zegara,
Chryzantemy już tylko w ogrodzie,
Że nic nie chcę, o nic się nie staram.
Wiatr unosi gdzieś słowa, bez kartek.
Jest nadawca, brak tylko adresu,
Są uczucia, lecz pewnie nic warte,
Nie jest śmiesznie i nie ma szmoncesów.
Takie zwykłe, jesienne gadanie.
Lecz się przecież sens jakiś w tym ziścił.
Z rana do drzwi zapukał posłaniec,
Odpowiedzi wysypał. Garść liści.
Wyróżnienie
Anna Celska
Listy
Jeszcze wczoraj biała wstążka chmur
Oplotła z czułością wieżowce.
Podążam chodnikiem pełnym dziur.
Zamiast szpilek noszę gumowce.
Moknie szary asfalt na ulicy Cieni.
Nie zaznałam jeszcze tak smutnej jesieni.
Och, coś się mieni!
Coś się czerwieni!
Mnóstwo odcieni!
Jesień pisze listy co dzień.
Adresatem - przypadkowy przechodzień.
Wyróżnienie
Marcin Sztelak
Śmierć ostatniego doręczyciela
Listonosz zapętlony w łańcuch.
Na ostatnim piętrze pchlego cyrku
wydyszana formułka: Dzień dobry. Poczta.
Październikowe wiersze. Awizowane.
Adresat odszedł w niewiadomym kierunku.
Kupka liści zmieciona do skrzynki.
Plucha powoduje dreszcze. Początek grypy.
A tu rachunki. Druki reklamowe.
Czasami nawet listy. Pisane odręcznie.
Maligna na półpiętrze. Dokładnie pomiędzy
życiem prywatnym a służbową czapką.
Ciężka torba a w domu przesłodzona herbata.
Kolekcja znaczków i zużytych stempli.
Podobno nie ma takiego miasta. Tak twierdzą
panie z okienka. A ja muszę wysłać jesień
i ciepłe skarpetki. Do Londynu. Na Piccadilly
Circus. Jak najbliżej Soho.
Tymczasem doręczyciela dręczą koszmary.
Buty przyciasne. Pierwsze i ostatnie zejście.
Z wyznaczonej trasy pocztowca.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Miło poczytać Laureatów! Wiersze naprawdę interesujące!
Jeszcze raz gratulacje!
:kwiat:
Jeszcze raz gratulacje!
:kwiat:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
I ja gratuluję.
Niezależnie od tego co pisałem w innych działach na temat samego konkursu chylę czoło przed kunsztem twórców.
Pozdrawiam <img> <img>
Niezależnie od tego co pisałem w innych działach na temat samego konkursu chylę czoło przed kunsztem twórców.
Pozdrawiam <img> <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
a jednak inaczej bym ustawiła w hierarchii, ( no znowu bezczelna! ścichnij paskudo.) ale to prawda, więc nie mogę, tu akurat nikogo nie ma, co? nawet sama ze sobą nie mogę pogadać?
<img>
zaraz poprawki naniosę i swój werdykt wydam.
<img>
zaraz poprawki naniosę i swój werdykt wydam.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Maria, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.