Strona 3 z 4

: pn 30 lis, 2009
autor: NathirPasza
[quote=""emde""]Myślę, że skaranie jest na tyle rozważny, że nie będzie ryzykował wycieczek w tamte rejony. [/quote]

To co napisał, chcąc udowodnić wyższość optymizmu nad sceptycyzmem, jest postawą lekkomyślną. "Gdy ty będziesz myślał i planował, to ja już będę po wycieczce.". Sceptycyzm jest, jak napisał tsm "pomostem między optymizmem i pesymizmem. Na podstawie takiego twierdzenia (z którym się w tym momencie zgadzam - w innym niekoniecznie), możemy powiedzieć, że istnieją trzy wyjścia. Albo lekkomyślnie spakujemy skarpetki i pojedziemy byle gdzie, bez względu na możliwe komplikacje (optymizm - jakoś to będzie), albo nie pojedziemy nigdzie, bo myślenie o zagrożeniu odbierze nam ochotę do podróży (pesymizm - jak będzie, tak będzie, ale na pewno nie będzie dobrze). Jest trzecie wyjście które promuje tsm i ja (bo co tu ukrywać), czyli że pojedziemy, ale najpierw zasięgniemy informacji, później kupimy kamizelki kuloodporne albo przewodnik po kraju i pojedziemy (sceptycyzm - co się odwlecze to nie uciecze (też przysłowie ludowe) ale lepiej być gotowym na nawet najmniej prawdopodobne problemy, niż być martwym lub chociażby bezdomnym i głodnym).


[quote=""emde""]Natomiast zazdroszczę Ci, skaranie boskie, tego, co dostrzegam u Ciebie, a czego brak dotkliwie mi ciąży; nazywam to spontanicznością. Dokładnie, jak napisałeś - zanim ja zliczę do końca wszystkie "ale", wszystkie "przeciw" - Ty już działasz. Dlatego Twoje życie na pewno jest bogatsze we wrażenia i przygody, obfituje w ciekawe wydarzenia i będziesz miał na starość co wspominać. <img>[/quote]

I to jest właśnie przykład lekkomyślności! Optymizm to myślenie pozytywne, działanie bez myślenia - spontaniczność - to lekkomyślność.
Przy czym nie zależy mi na obalaniu optymizmu. Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie.
Ale wydaje mi się, że broniąc optymizmu sprowadziliście go do postaci lekkomyślności. Spontaniczność ni jak ma się do optymizmu...

Pozdrawiam
NP

: pn 30 lis, 2009
autor: tsm
poza tym sądze że wszystko w wzyciu jest wyzwaniem..jesli skaranie zamierza iśc na mount everest w skarpetkach i z plecaczkiem gdzie jabłko jest i sliwki suszone to powodzenia!!! <img>

ja do wielu rzeczy przygotowywałem sie latami do takich rzeczy gdzie ludziom przychodza bez problemu ale własnie w międzyczasie gromadziłem inne doswiadczenia,ktore pośrednio lub bezpośrednio przydały się w wyzwaniu...nawet gdy o tym nie wiedziałem..wole poczekac nawet za cene frustracji zniecierpliwienia by potem świadomiej i w sposob zdeterminowany zdobyc rzeczy o ktorych marzyłem latami..wole jabłuszko życia jeśc po mału kąsek po kąsku i w międzyczasie skosztować gruszki maliny,by jabłuszka dokonac skutecznie ocene organo-leptyczną....a jak czasem na głodnego poskacze po płotach i pobiegam o pustym żoładku po sadzie życia to docenie smak owocow i wytrenuję zanik naturalny łapczywości..choc cięzkim kosztem <img>

: pn 30 lis, 2009
autor: Mariola Kruszewska
Myśle, że dyskusja rozeszła się w dwa kierunki. Jeden to optymizm-pesymizm, drugi to spontaniczność - zachowawczość (ostrożność).

: pn 30 lis, 2009
autor: tsm
spontaniczność...dobra rzecz ale w określonych warunkach przy odpowiednich ludziach gdzie ona przychodzi sama..optymizm dziś bałwochwalcze słowo szerzące lekkomyślność infantylnośc..
poza tym jak to mawia mój dobry kolega:
łatwo wszystko przychodzi tym , którzy nie znają ceny zycia...
wole mniej spokojniej ale pewniej i w miare kontrolowanie...
poza tym jak widze optymiści głupim"będzie dobrze"zapominają że często dobrze nie jest
więc powiem że jestem pesmistycznym optymistą bo twierdzę że jesli przygotuje sie starannie zminimalizuje ryzyko wyklucze zagrożenia a inne znowuż wezme pod uwage i dam sobie prawo na zaskoczenia negatywnego i pozytywnego i nagłych zwotów akcji to mogę zajśc do celu..ale wiem że droga nie zawsze będzie łatwa przyjemna a często wymagająca wysiłku poświecen trudnych wyborow determinacji stanowczosci przypłacanej czesto zmęczeniem trudem i wyborem między przyjemnościa a rozwojem

: pn 30 lis, 2009
autor: NathirPasza
[quote=""emde""]Myśle, że dyskusja rozeszła się w dwa kierunki. Jeden to optymizm-pesymizm, drugi to spontaniczność - zachowawczość (ostrożność).[/quote]

Grunt, że dyskutujemy. ;-) No nie ładnie, no <img>

: pn 30 lis, 2009
autor: tsm
no pesmistą ktorego optymizm się klaruje w takcie pesymistyczno sceptycznym:P:P nie potrafię lekką ręką rzucac na jedną szale swoje życie sumienie przyszlosc...
bedzie dobrze tylko wtedy gdy przejdą to złe widząc je ale widząc tez rozwój....
tyle...póki co nie zawodzi mnie ta latami wypracowana technika:P:P

: wt 01 gru, 2009
autor: skaranie boskie
Napisano jak widzę dużo podczas, gdy ja się włóczyłem ;-)
Nawet największy optymizm ma swoje właściwe zastosowania!

[size=99px][ Dodano: 2009-12-01, 22:14 ][/size]
Z ostatniej chwili.
Pesymista wygrał milion w lotto.
Co pomyślał w pierwszej chwili?

- Na pewno mnie zaraz okradną!

: czw 03 gru, 2009
autor: Mariola Kruszewska
"Szczęście i nieszczęście człowieka jest po większej części jego własnym dziełem".
John Locke

: pt 04 gru, 2009
autor: tsm
[quote=""skaranie boskie""]Z ostatniej chwili.
Pesymista wygrał milion w lotto.
Co pomyślał w pierwszej chwili? [/quote]

tu nie mówisz o pesymiście tylko cyniku i ponuraku..pesmista by pomyślał co cholera zrobic z tak wielką kasa?i jego przerazenie i bezradność byłaby na miejscu..z niej rodzi się wiedza...

: pt 04 gru, 2009
autor: skaranie boskie
[quote=""tsm""].pesmista by pomyślał co cholera zrobic z tak wielką kasa?[/quote]

Widać nie jestem pesymistą!
Na pewno wiem już dziś co zrobię z taką kasą jak wygram.
A dodatkowo bardzo optymistycznie powiem, że już ją wydaję.
Ja co tydzień wygrywam w różne totalizatory i nne cudowne wzbogaczacze.
Po prostu nie gram. Już nazbierałem kilka milionów za niewysłane kupony, SMS-y i tym podobne bzdety!
Pesymista wypełnia co tydzień kupon lotka i uparcie powtarza sobie "i tak nie wygram".
Może nie mówi tego dosłownie ale w słowach"co ja zrobię z taką kasą" jest zawarte ostrzeżenie dla losu "ani mi się waż przynosić wygranej bo ja się jej boję!".

Powiesz pewnie, że to żaden optymizm nie grać zakładając, że to nie ma sensu.
I masz rację. To realizm. A optymistyczne w nim właśnie to, że twierdzę, że wygrywam nie grając. Na tym polega pozytywne myślenie. Cokolwiek się nie zdarzy zawsze jest dla mnie korzystne.
Pesymista będzie w każdym - nawet pozytywnym - zdarzeniu doszukiwał się negatywów.

: pt 04 gru, 2009
autor: NathirPasza
[quote=""skaranie boskie""]Pesymista wypełnia co tydzień kupon lotka i uparcie powtarza sobie "i tak nie wygram".[/quote]

Prawdopodobieństwo wygrania wynosi 1:13 983 816. Ja bym powiedział, że to realista, nie pesymista.

[quote=""skaranie boskie""]Pesymista będzie w każdym - nawet pozytywnym - zdarzeniu doszukiwał się negatywów.[/quote]

Uparcie skaranie twierdzisz, że jesteś optymistą. A ja mam przekonanie, że nie można być optymistą czy pesymistą. To są postawy wobec życie. Optymistą się bywa, tak samo jak się bywa sceptykiem. W zależności od wydarzenia człowiek nastawia się pozytywnie lub negatywnie do sytuacji. Sam wspomniałeś, że nie okradasz banków optymistycznie wierząc, że nikt Cię nie złapie. Jedni mają tylko większą tendencję do jednej postawy lub drugiej.

Proste doświadczenie:
Postaw Pana A - niepoprawnego optymistę (bez tendencji do huraoptymizmu), na przeciw Pana B - niepoprawnego socjopaty. Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły).

To jest drastyczny przykład, więc będzie traktowany niepoważnie, ale najlepiej pokazuje, że bycie optymistą (i nie tylko) zależy od sytuacji. Takich przykładów można mnożyć, chociażby na poziomie niespełnionej miłości szkolnej.

Najłatwiej takie wnioski nasuwają się na podstawie nihilizmu, bo to postawa skrajna.

: pt 04 gru, 2009
autor: JJ.
skaranie boskie
, Na tym polega pozytywne myślenie. Cokolwiek się nie zdarzy zawsze jest dla mnie korzystne.
Ja podzielam ten pogląd ,gdyż podobnie nie gram w Toto lotka i inne wyrachowane gry.
Nie raz powtarzam sobie " nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" i to jest optymizm.


NathirPasza
, Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły).
A dlaczego ma wyparować a może pomyśli , że będzie niewypał.
przecież pisałeś " Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie. "

: pt 04 gru, 2009
autor: NathirPasza
[quote=""JJ.""]A dlaczego ma wyparować a może pomyśli , że będzie niewypał. [/quote]

Już mówiłem, szaleństwo się zdarza.

[quote=""JJ.""]przecież pisałeś " Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie. "[/quote]
[quote=""JJ.""]Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły). [/quote]

Nie rozumiem, w jakim kontekście łączysz oba cytaty? Zupełnie do różnych rzeczy się odnoszą. :o rany:

: pt 04 gru, 2009
autor: JJ.
[quote=""NathirPasza""]

Nie rozumiem, w jakim kontekście łączysz oba cytaty? Zupełnie do różnych rzeczy się odnoszą. :o rany:[/quote]


w kontekście niekonsekwencji

: pt 04 gru, 2009
autor: NathirPasza
[quote=""JJ.""]Jeśli Pan B przyłoży odbezpieczoną broń do czoła Pana A i zacznie odliczać, to optymizm Pana A wyparuj. Chyba, że jest wariatem, co się zdarza (wyjątek od reguły).[/quote]

Tymi słowami starałem się udowodnić, że optymizm, to postawa wobec życia, która często się zmienia pod wpływem różnych wydarzeń.

[quote=""JJ.""]Bo mi wisi, że ktoś uważa, że jak walnie głową w mur z rozbiegu, to na pewno (!) nic mu się nie stanie. Każdy ma swoją głowę i każdy ma swoją ścianę w którą walnie. "[/quote]

Tu napisałem, że nie chcę obalać optymizmu, bo mi wisi... itd.

Te dwa cytaty są niezwiązane. Gdzie widzisz niekonsekwencję?