*** (Wisława Szymborska)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Wisława Szymborska
"Życie Literackie" nr 11/61 z 15 marca 1953 r.
TEN DZIEŃ
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze...
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
Obyś w swoim niebie spotkała się ze swoim guru.
______________________
POGRZEB
Pogrzeb
Czaszkę z gliny wyjęli,
położyli w marmury,
luli luli ordery
na poduszkach z purpury.
Czaszkę z gliny wyjęli.
Odczytali z karteczki
a) był to chłop serdeczny,
b) zagrajcie, orkiestry,
c) szkoda, że nie wieczny.
Odczytali z karteczki.
A ty oceń, narodzie,
a ty szanuj tę zdobycz,
że kto raz się urodzi,
może zyskać dwa groby.
A ty oceń, narodzie.
Nie zabrakło parady
dla tysiąca puzonów
i policji dla tłumów,
i huśtania dla dzwonów.
Nie zabrakło parady.
Mieli oczy umkliwe
od ziemi ku niebiosom,
czy już lecą gołębie
i bomby w dziobkach niosą.
Mieli oczy umkliwe.
Między nimi i ludem
miały być tylko drzewa,
to tylko, co się w liściach
przemilczy i prześpiewa.
Między nimi i ludem.
A tu mosty zwodzone,
a tu wąwóz z kamienia,
z dnem gładzonym pod czołgi,
z echem do zadudnienia.
A tu mosty zwodzone.
Jeszcze pełen krwi swojej
lud odchodzi z nadzieją,
jeszcze nie wie, że z grozy
sznury dzwonów siwieją.
Jeszcze pełen krwi swojej.
Obyś w swoim piekle znalazła swoje dwa groby.
"Życie Literackie" nr 11/61 z 15 marca 1953 r.
TEN DZIEŃ
Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze...
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
Obyś w swoim niebie spotkała się ze swoim guru.
______________________
POGRZEB
Pogrzeb
Czaszkę z gliny wyjęli,
położyli w marmury,
luli luli ordery
na poduszkach z purpury.
Czaszkę z gliny wyjęli.
Odczytali z karteczki
a) był to chłop serdeczny,
b) zagrajcie, orkiestry,
c) szkoda, że nie wieczny.
Odczytali z karteczki.
A ty oceń, narodzie,
a ty szanuj tę zdobycz,
że kto raz się urodzi,
może zyskać dwa groby.
A ty oceń, narodzie.
Nie zabrakło parady
dla tysiąca puzonów
i policji dla tłumów,
i huśtania dla dzwonów.
Nie zabrakło parady.
Mieli oczy umkliwe
od ziemi ku niebiosom,
czy już lecą gołębie
i bomby w dziobkach niosą.
Mieli oczy umkliwe.
Między nimi i ludem
miały być tylko drzewa,
to tylko, co się w liściach
przemilczy i prześpiewa.
Między nimi i ludem.
A tu mosty zwodzone,
a tu wąwóz z kamienia,
z dnem gładzonym pod czołgi,
z echem do zadudnienia.
A tu mosty zwodzone.
Jeszcze pełen krwi swojej
lud odchodzi z nadzieją,
jeszcze nie wie, że z grozy
sznury dzwonów siwieją.
Jeszcze pełen krwi swojej.
Obyś w swoim piekle znalazła swoje dwa groby.
Ostatnio zmieniony czw 02 lut, 2012 przez borkoś, łącznie zmieniany 1 raz.
za Franciszka I, mądrzy i pokojowo nastawieni Giganci krążyli po kraju - ich zadaniem było
uwolnić świat od pedantów, głupców i pisarzy bez talentu, przez sikanie na nich z wysokości
uwolnić świat od pedantów, głupców i pisarzy bez talentu, przez sikanie na nich z wysokości
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
viewtopic.php?t=5469 Ten temat był już poruszany w miejscu, do którego odsyła link. Możesz tam wyrazić swoje zdanie. Uważam jednak, że tytuł jest co najmniej niestosowny, dlatego przez szacunek wobec zmarłej i wobec powagi śmierci usuwam go.
Ostatnio zmieniony czw 02 lut, 2012 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zupełnie niepotrzebna ta pisania, jako że każdy choć trochę "oblatany", ten fragment życiorysu Noblistki zna.
Prawdą jest też, że Nagrody Nobla za owe wiersze nie otrzymała, ani nawet nie ważyły one ni trochę.
Moim zdaniem należałoby wznieść się jednak wyżej, i bardziej.
Bowiem jak napisano:
"...W młodości błądziła wraz ze swoim czasem i razem z nim wydobywała się z pułapki błędów.
A błędy owe okupowała stałymi podłymi atakami grafomanów, zazdrośników i zawistników..."
I może jednak taki wiersz - ekspiacja
Wierzyłam, że zdradzili, ze nie warci imion,
skoro chwast się natrząsa z ich nieznanych mogił
i kruki przedzeźniają i śnieżyce szydzą
- a to byli, Joriku, fałszywi swiadkowie.
Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią się im płaci.
Chwiejna waluta. Nie ma dnia,
by ktoś wieczności swej nie stracił.
Dziś o wieczności więcej wiem:
można ją dawać i odbierać.
Kogo nazwano zdrajcą - ten
razem z imieniem ma umierać.
Ta nasza nad zmarłymi noc
wymaga nierozchwianej wagi
i żeby sąd nie sądził w noc
i żeby sędzia nie był nagi.
I to na tyle.
Prawdą jest też, że Nagrody Nobla za owe wiersze nie otrzymała, ani nawet nie ważyły one ni trochę.
Moim zdaniem należałoby wznieść się jednak wyżej, i bardziej.
Bowiem jak napisano:
"...W młodości błądziła wraz ze swoim czasem i razem z nim wydobywała się z pułapki błędów.
A błędy owe okupowała stałymi podłymi atakami grafomanów, zazdrośników i zawistników..."
I może jednak taki wiersz - ekspiacja
Wierzyłam, że zdradzili, ze nie warci imion,
skoro chwast się natrząsa z ich nieznanych mogił
i kruki przedzeźniają i śnieżyce szydzą
- a to byli, Joriku, fałszywi swiadkowie.
Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią się im płaci.
Chwiejna waluta. Nie ma dnia,
by ktoś wieczności swej nie stracił.
Dziś o wieczności więcej wiem:
można ją dawać i odbierać.
Kogo nazwano zdrajcą - ten
razem z imieniem ma umierać.
Ta nasza nad zmarłymi noc
wymaga nierozchwianej wagi
i żeby sąd nie sądził w noc
i żeby sędzia nie był nagi.
I to na tyle.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Uważasz Janie, że ja tego żem nie uczynił?Moim zdaniem należałoby wznieść się jednak wyżej, i bardziej.
za Franciszka I, mądrzy i pokojowo nastawieni Giganci krążyli po kraju - ich zadaniem było
uwolnić świat od pedantów, głupców i pisarzy bez talentu, przez sikanie na nich z wysokości
uwolnić świat od pedantów, głupców i pisarzy bez talentu, przez sikanie na nich z wysokości
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jan Stanisław Kiczor pisze:Moim zdaniem należałoby wznieść się jednak wyżej, i bardziej.
Sądzę, że jednak nie:borkoś pisze:Uważasz Janie, że ja tego żem nie uczynił?
Może nie rozeznaje intencji, ale przyznasz, nie brzmi to jak tekst kogoś, kto umie zrozumieć, wybaczyć i wznieść się ponad...borkoś pisze: Obyś w swoim niebie spotkała się ze swoim guru.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony pn 13 lut, 2012 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Pewnie, że masz rację, biorąc wyrwane z kontekstu, to ten guru rzeczywiście jest bardzo niskich lotów, tyle, że dziwnym trafem Janie pominąłeś słowa:
które kończą mój cały post i jakby domykają wypowiedź. Autor nie wybaczy i pamięta mariaż artystki z guru, ale to nie jest powód, by odbierać jej możliwości czynienia również innych wartościowych rzeczy zupełnie autotelicznych względem przeszłości.Obyś w swoim piekle znalazła swoje dwa groby.
za Franciszka I, mądrzy i pokojowo nastawieni Giganci krążyli po kraju - ich zadaniem było
uwolnić świat od pedantów, głupców i pisarzy bez talentu, przez sikanie na nich z wysokości
uwolnić świat od pedantów, głupców i pisarzy bez talentu, przez sikanie na nich z wysokości