Ja bym chciała o Antologii i trochę wspomnień.....
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Nasza Antologia Oazy Szeptów trafiła do wielu ludzi. Moich przyjaciół i znajomych w kraju , w Niemczech, w Kanadzie...
Jest w mojej miejscowosci w Bibliotece Publicznej, a także wysłałam do Biblioteki Uniwersyteckiej i Biblioteki Wojewódzkiej w Zielonej Górze. Mam sentyment do tego miasta z wielu powodów m.in kończyłam tam studia.
Mój znajomy, związany z Zieloną Górą też otrzymał tomik Antologii. Wyobraźcie sobie, kiedyś pracowałam w domu kultury ,jako kierownik amatorskiego ruchu artystycznego, pojawił się świeżo upieczony magister polonistyki, który skrzyknął wokół siebie grupę zapaleńców i wystawili sztukę I. Iredyńskiego "Żegnaj Judaszu". Spektakl był przygotowany profesjonalnie, udokumentowany na video....a tym młodym zapaleńcem ,był dzisiejszy profesor Krzysztof Maćkowiak, aktualnie związany z Uniwersytetem Zielonogórskim. Do Krzysztofa, więc, też tarfiła nasza Antologia. O ile pamiętam, Krzysztof habilitował się właśnie z poezji...Nie muszę mówić,że prezentem się ucieszył. A ja mam satysfakcję,że moi, było, nie było współpracownicy zrobili karierę naukową....I nas czytają!!!!
Jest w mojej miejscowosci w Bibliotece Publicznej, a także wysłałam do Biblioteki Uniwersyteckiej i Biblioteki Wojewódzkiej w Zielonej Górze. Mam sentyment do tego miasta z wielu powodów m.in kończyłam tam studia.
Mój znajomy, związany z Zieloną Górą też otrzymał tomik Antologii. Wyobraźcie sobie, kiedyś pracowałam w domu kultury ,jako kierownik amatorskiego ruchu artystycznego, pojawił się świeżo upieczony magister polonistyki, który skrzyknął wokół siebie grupę zapaleńców i wystawili sztukę I. Iredyńskiego "Żegnaj Judaszu". Spektakl był przygotowany profesjonalnie, udokumentowany na video....a tym młodym zapaleńcem ,był dzisiejszy profesor Krzysztof Maćkowiak, aktualnie związany z Uniwersytetem Zielonogórskim. Do Krzysztofa, więc, też tarfiła nasza Antologia. O ile pamiętam, Krzysztof habilitował się właśnie z poezji...Nie muszę mówić,że prezentem się ucieszył. A ja mam satysfakcję,że moi, było, nie było współpracownicy zrobili karierę naukową....I nas czytają!!!!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Z mojego otoczenia prawie nikt nie wie, że próbuję pisać wiersze. Ci, co wiedzą, traktują to jako moje nieszkodliwe hobby pożerające czas, który mogłabym spraktykować w pożyteczniejszy sposób. Dopiero Antologia niektórym unaoczniła, że to coś więcej. Zdziwienie i podziwienie trwało jakieś 10 minut i każdy rozszedł się w swoją stronę. To ja nieśmiało zaproponowałam, że może by ktoś chciał, na pamiątkę czy jakoś tak. Wziął syn i jedna z córek. Drugiej się chyba po kilku dniach głupio zrobiło, więc też wzięła chwaląc wiersze ile wlezie. Mam zarezerwowane tomiki dla rodziców i siostry, nie dałam, boję się, że ich reakcja będzie taka sama. Jedynie moja koleżanka po fachu stwierdziła, że w tych moich wierszach spisałam samą siebie i żebym nie wstydziła się ich, bo są na przyzwoitym poziomie.
Ja wiem, że Antologia to wiersze Wasze, nie tylko moje. O ich odbiór jestem spokojna.
Dziś niewielu ludzi czyta poezję, czyta cokolwiek. Strata czasu. Obdarowani tomikami dziwią się - a po co? Jejku! To i Ty tam jesteś? Tyle czasu, zachodu. Koszty. Nie no, fajne! Potem przejrzą, może i zagłębią się, może i ktoś się wzruszy, znajdzie własne odbicie. Dla tych jednostek chyba warto. A najbardziej warto dla siebie.
Ja wiem, że Antologia to wiersze Wasze, nie tylko moje. O ich odbiór jestem spokojna.
Dziś niewielu ludzi czyta poezję, czyta cokolwiek. Strata czasu. Obdarowani tomikami dziwią się - a po co? Jejku! To i Ty tam jesteś? Tyle czasu, zachodu. Koszty. Nie no, fajne! Potem przejrzą, może i zagłębią się, może i ktoś się wzruszy, znajdzie własne odbicie. Dla tych jednostek chyba warto. A najbardziej warto dla siebie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Wiesz, emde, rozmawiam z osobami , które też mają swoje wiersze w Antologii i w niektórych przypadkach, jest dokładnie tak jak piszesz. To przykre. Ja rok temu, kiedy zaczynałam pisać, miałam taki przykry zgrzyt,że strony , wydawałoby się bliskiej osoby w stylu " a daj mi spokój z jakimiś wierszykami" i opędzanie się jak od uprzykrzonej muchy. Wklejałam w internecie, trafiali na te moje próby znajomi, tak ,że teraz każdy wyciągał rękę po książkę...a jeszcze prosił o dedykację :!: :!: :!:
Nie ukrywam,że to fajne.
Chodzę na Warsztaty Dziennikarskie z mojej grupy ludzie sami się upominali o tomik. Podobało się i wydanie i wiersze...a w grupie jest większość polonistów.
Moja rodzina, telefonicznie rezerwowała Antologię( bo w mojej miejscowosci nikt nie mieszka z rodziny). Po prostu chyba mam szczęście, żyć wśród ludzi , którzy kochają słowo. Może to moje, to nie słowo...a słóweczko, takie tyci, ale też jest docenione przez bliskich. <img>
Zamówiłam 31 egzemplarzy....a mam na zbyciu 4....to chyba dobry znak i chyba nie wszędzie nie czytają poezji.
I tak jak powiedziałas emde...warto, najbardziej dla siebie.
Widzę,że każdy pisze o swoim największym sukcesie. Mój największy? To,że jestem,że żyję :!: :!:
Nie ukrywam,że to fajne.
Chodzę na Warsztaty Dziennikarskie z mojej grupy ludzie sami się upominali o tomik. Podobało się i wydanie i wiersze...a w grupie jest większość polonistów.
Moja rodzina, telefonicznie rezerwowała Antologię( bo w mojej miejscowosci nikt nie mieszka z rodziny). Po prostu chyba mam szczęście, żyć wśród ludzi , którzy kochają słowo. Może to moje, to nie słowo...a słóweczko, takie tyci, ale też jest docenione przez bliskich. <img>
Zamówiłam 31 egzemplarzy....a mam na zbyciu 4....to chyba dobry znak i chyba nie wszędzie nie czytają poezji.
I tak jak powiedziałas emde...warto, najbardziej dla siebie.
Widzę,że każdy pisze o swoim największym sukcesie. Mój największy? To,że jestem,że żyję :!: :!:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Na początku całej akcji obawiałem się, że pomysł nie wypali i Oazowicze nie zechcą zaangażować się w Antologię. Mariola musiała mi dodawać otuchy. Przez tydzień od chwili otrzymania nakładu nie czytałem wierszy, lecz brałem tomik do ręki, przewracałem kartki, dotykałem, gładziłem... Przez ten okres czasu te czynności wystarczały. Dopiero później zacząłem litery składać oczami w wiersze.
Jutro rozpoczynam wielkie rozdawanie Antologii - najpierw w Lublinie, w UMCS, później w Radomiu. Tomiki powędrują w różne miejsca do ludzi lubiących poetyckie słowo.
Z całego nakładu (prócz zamówień Joli i mojego oraz tzw. gratisów) pozostało 15 egzemplarzy do sprzedania. Ale nie będę się spieszył ze sprzedażą za wszelką cenę.
Pozdrawiam
Tomek
Jutro rozpoczynam wielkie rozdawanie Antologii - najpierw w Lublinie, w UMCS, później w Radomiu. Tomiki powędrują w różne miejsca do ludzi lubiących poetyckie słowo.
Z całego nakładu (prócz zamówień Joli i mojego oraz tzw. gratisów) pozostało 15 egzemplarzy do sprzedania. Ale nie będę się spieszył ze sprzedażą za wszelką cenę.
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
i ja zaczynam akcje rozdawania..zobaczymy jak szybko będzie trzeba ponownie uruchomić maszyny drukarskie:))
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
chętnie łyknę 10 egz jeszcze
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak widać <img> Antologia była potrzebna....nie tylko nam.Jeszcze raz dzięki tym , którzy nad nią pracowali ukłon
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
gdybym mial opisać ilosc doznan jaką dała mi i nie tylko mi antologia musiałbym sie rozpisać na 20 stron..powiem więc że napewno pdoniosla mi samoocene, utwierdzila w tym że to co robie jest słuszne,piekne i warte kazdej nieprzespanej nocy,traumy i innych rzeczy...jak tylko doszła do mnie antologia zrodzicami zrobilismy sobie kolacje taką podniosłą..pilismy sobie winko, rozmawialismy..czytalismy wiersze,wspominalismy poetow m.in broniewskiego, herberta,miłosza,iwaszkiewicza..poza tym milo dedkykuje sie ksiazki, podpisuje i to zdziwienie ludzi w stylu "o boże nie wiedziałem że to tak pieknie będzie wygladać" jest dla mnie bezcenne..dziekuję wszytskim ktorzy pracowali przy antologi a szczegolnie tomkowi, marioli no i ryszardowi za piękne obrazki a szczegolnie ten pod moim wierszem radocha radocha
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Po zrealizowaniu zamówienia Tobiego w puli przeznaczonej do sprzedaży pozostało pięć, góra dziesięć egzemplarzy Antologii... Czyżby szykował się dodruk?
Pozdrawiam
Tomek
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Tomek""]Czyżby szykował się dodruk[/quote]
na 100 %
na 100 %
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
ale dodruk takiej samej liczby jakpierwsza pula czy większy?oto pytanie
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpierw trzeba będzie zebrać zamówienia. Następnie pieniążki - cena jednego egzemplarza będzie trochę mniejsza. Później dopiero dajemy odpowiedni sygnał do drukarni. Ale wątpię, abyśmy "łyknęli" jeszcze 360 egzemplarzy.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Brawo Ninko
:ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon:
:ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon: :ukłon:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
Nino, dziękuję Ci serdecznie... Trudno będzie Ciebie "przebić"...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.