Donos na JSK
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
"zaszczytem wśród przyjaciół jest mieć Jana"
Uprzejmie donoszę, że zostałam szczęśliwą posiadaczką drugiego tomiku wierszy Jana Stanisława Kiczora. Tomik nosi tytuł "Chichot na rozstajach". Wydało go Wydawnictwo Pisarze.pl. Wstępem poprzedził Bohdan Wrocławski. Są ilustracje i całość prezentuje się dość imponująco, no ale treść, treść się liczy przede wszystkim! I tę przejrzałam naprędce, zgłębię "do poduszki".
"Jest szczęśliwy, kto na drodze Jana spotka".
Gratulacje, Janie! :roza2:
Uprzejmie donoszę, że zostałam szczęśliwą posiadaczką drugiego tomiku wierszy Jana Stanisława Kiczora. Tomik nosi tytuł "Chichot na rozstajach". Wydało go Wydawnictwo Pisarze.pl. Wstępem poprzedził Bohdan Wrocławski. Są ilustracje i całość prezentuje się dość imponująco, no ale treść, treść się liczy przede wszystkim! I tę przejrzałam naprędce, zgłębię "do poduszki".
"Jest szczęśliwy, kto na drodze Jana spotka".
Gratulacje, Janie! :roza2:
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Nie sztukę, a Sztukę! :-)maybe pisze:Mam nadzieję, że da się "załatwić" sztukę?
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dzięki serdeczne.
Da się załatwić i sztukę i Sztukę. Szczegóły znał będę w poniedziałek, bowiem otrzymałem w przeddzień Wszystkich Świętych kilka tylko egzemplarzy, a resztę szczegółów mamy ustalić właśnie w poniedziałek, Napiszę.
Da się załatwić i sztukę i Sztukę. Szczegóły znał będę w poniedziałek, bowiem otrzymałem w przeddzień Wszystkich Świętych kilka tylko egzemplarzy, a resztę szczegółów mamy ustalić właśnie w poniedziałek, Napiszę.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Miło mi ogłosić (wcześniej pisała już Mariola) że właśnie ukazał się mój drugi tomik poetycki pt.:
Jan Stanisław Kiczor - CHICHOT NA ROZSTAJACH
Wydawnictwo: Pisarze.pl
ISBN: 978-83-63143-08-4
Stron: 152
Okładka: miękka
Format: A5
Cena: 20 zł + koszty wysyłki
Słowem wstępnym opatrzył znany literat Pan Bohdan Wrocławski
Gdyby ktoś życzył sobie dedykację, z radością prześlę:
Mam pewną pulę właśnie dla potrzeb wpisów.
Jan Stanisław Kiczor
93 1140 2004 0000 3302 4518 2241
koszt 19,99 + 4,00 koszty wysyłki.
Książkę nabyć można także:
http://www.pisarze.pl/index.php
Bez logowania.
Na głównej stronie, przy pozycji - Wydawnictwo PISARZE.PL poleca książki należy Kliknąć aby zamówić.
Cena ta sama.
Jan Stanisław Kiczor - CHICHOT NA ROZSTAJACH
Wydawnictwo: Pisarze.pl
ISBN: 978-83-63143-08-4
Stron: 152
Okładka: miękka
Format: A5
Cena: 20 zł + koszty wysyłki
Słowem wstępnym opatrzył znany literat Pan Bohdan Wrocławski
Gdyby ktoś życzył sobie dedykację, z radością prześlę:
Mam pewną pulę właśnie dla potrzeb wpisów.
Jan Stanisław Kiczor
93 1140 2004 0000 3302 4518 2241
koszt 19,99 + 4,00 koszty wysyłki.
Książkę nabyć można także:
http://www.pisarze.pl/index.php
Bez logowania.
Na głównej stronie, przy pozycji - Wydawnictwo PISARZE.PL poleca książki należy Kliknąć aby zamówić.
Cena ta sama.
Ostatnio zmieniony ndz 11 lis, 2012 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 2 razy.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Recenzja tomiku poetyckiego:
====================
Chichoty i zamyślenia
Jan Stanisław Kiczor „Chichot na rozstajach”
Rzeczywistość poezji Jana Stanisława Kiczora jest nieuchwytna, pełna niezgłębionych tajemnic i niedookreślonych przestrzeni. Podmiotowi lirycznemu nieustannie towarzyszy tytułowy „chichot”, który staje się tutaj metaforą ironicznej przewrotności losu. Świat trzyma człowieka w niepewności, wydaje się obojętny, czasem przypadkowy, a nade wszystko – niepoznawalny. Performance śladów w pętlach kpiny/ Lekceważąco z kurzem baje,/ Ustami piachu – bezkształtnymi – czytamy w wierszu „Kalekie poszukiwania”, w którym pojawia się wers stanowiący tytuł całego zbioru.
Sporo tu miłości, która się wymyka. Piękna, które okazuje się „bałamutne”, ale nie rodzi przez to smutku ani tęsknoty. Uroda wielu wierszy jest iście dworska, choć uwspółcześniona przywoływanymi obrazami:
Jest w tym jakaś tajemność ogrodu,
Moc łączenia czas który dzieli,
Częściej radość barwnych korowodów.
Lecz też czernie codziennych przestrzelin.
(List do pani K)
Podmiot liryczny „Chichotu na rozstajach” doświadcza zmiennych nastrojów, ale zawsze dąży do równowagi. Nie rozdziera szat, ale nie popada również w drugą skrajność: przesadnego hurraoptymizmu. Nie poddaje się trudnościom – snuje różne domysły o przyszłości, ale mimo pesymistycznych czasem wniosków, chce czerpać z życia pełnymi garściami. Kocha, tęskni, rozczarowuje się, myśli o sprawach ostatecznych, ale powtarza sobie, że:
Nie jest źle, że tak późno, jesienią,
Nie zwlekaj.
Cóż, że świat już w szarugach?
Nam pisana noc długa.
Jarzębina lśni wciąż czerwieniejąc.
Poczekam.
(Poczekam)
Podmiot liryczny „Chichotu na rozstajach” (ze względu na spójność nastrojów i sposobu percepcji rzeczywistych zjawisk można przyjąć, że po rzeczywistości poetyckiej wszystkich wierszy oprowadza nas ten sam przewodnik) nie próbuje naprawiać zastanego świata - woli raczej zadomowić się w nim. Drogą ustępstw i przyzwyczajeń musi odnaleźć się również we własnej osobie („Jeszcze nie ma mnie w domu”).
Tę postawę zrozumiemy jeszcze lepiej, jeśli przyjrzymy się kondycji świata zewnętrznego: powszechnej atmosferze braku porozumienia, wspólnoty potrzeb i oczekiwań, powierzchowności – tak w relacjach między dwojgiem ludzi, jak i w układach społecznych. Wszystko i wszędzie. Nie ma gdzie uciekać./ Był czas nadziei i był czas człowieka. - stwierdza podmiot w wierszu „Proroctwo”. Nawet obraz artyzmu jest wizją niedoskonałości.
Obok notatek odnoszących się bezpośrednio do płaszczyzny emocjonalnej samego podmiotu i obszaru relacji, jakie łączą go z innymi ludźmi, ważnym głosem w omawianym tonie jest filozoficzne rozważanie pojęć. Podmiot liryczny sięga wówczas do nieokreślonych przestrzeni, które próbuje rozpoznać i opisać:
Niby pełnią, a przecież żyję niedokładnie,
Coś omijam ze strachu, lub gubię z niewiedzy,
Jadę torem fałszywym nieznanych zagadnień,
Zanurzony w wątpliwość nadzwyczajnych przeżyć.
I tak brnę, sam przez siebie na skróty, przełajem
Widzę wszystko w odbiciach. I nic nie poznaję.
(Kołysanie)
Niepokoje z treści wierszy nie przenikają na ogół do formy. Większość utworów z tomu to teksty regularnie rymowane, o wyraźnym rytmie. Ich uniwersalna postać koresponduje z uniwersalizmem tematów. Jan Stanisław Kiczor czerpie z tradycji literackiej, chętnie odwołuje się do mitologii. W tę pełną odniesień, momentami tradycyjną formułę, wpisują się ilustracje, którym koniecznie trzeba poświęcić kilka słów.
Wiele tekstów z „Chichotu na rozstajach” ma wymiar osobisty lub rozgrywa się w przestrzeni między dwojgiem ludzi, ewentualnie – w kręgu najbliższych znajomych. Grafiki przyprowadzają do tej poezji dodatkowe postacie – dzięki nim wiersze zapełniają się ludźmi, bohaterami mitologicznymi i potworami.
Można dopatrywać się w ilustracjach ironicznego komentarza do wierszy, a czasem próby przyciągnięcia wyobraźni czytelnika w kierunku świata równie nieuchwytnego, jak same teksty poetyckie. Można także szukać w nich przeciwwagi dla wierszy, na przykład wtedy, gdy obok tekstu o wiosennych magnoliach pojawia się ilustracja pełna wyobrażeń śmierci. Danse macabre? Być może. „Chichot na rozstajach” - jako przenikanie warstwy tekstowej i malarskich wizji - przypisuje wszystkim kategoriom ludzkiej egzystencji równorzędne znaczenie: miłość, triumf życia, śmierć, piękno i makabra funkcjonują w nim obok siebie, wcale się nie wykluczając. Dzięki temu wiersze z tego tomu – przy całej ich subtelności, entuzjastycznej sensualności i filozoficznej ulotności – trzymają się blisko życia. Jak czytamy w wierszu „Tłumacząc Jesienina”: A gdy kształt myśl właściwą znajdzie i ubierze/ Wiersz popłynie gawędą lub zabrzmi pacierzem.
Anna Maria Musz
Jan Stanisław Kiczor, Chichot na rozstajach, Wydawnictwo Pisarze.pl 2012, opr. graficzne: Filip Wrocławski, s. 152.
====================
Chichoty i zamyślenia
Jan Stanisław Kiczor „Chichot na rozstajach”
Rzeczywistość poezji Jana Stanisława Kiczora jest nieuchwytna, pełna niezgłębionych tajemnic i niedookreślonych przestrzeni. Podmiotowi lirycznemu nieustannie towarzyszy tytułowy „chichot”, który staje się tutaj metaforą ironicznej przewrotności losu. Świat trzyma człowieka w niepewności, wydaje się obojętny, czasem przypadkowy, a nade wszystko – niepoznawalny. Performance śladów w pętlach kpiny/ Lekceważąco z kurzem baje,/ Ustami piachu – bezkształtnymi – czytamy w wierszu „Kalekie poszukiwania”, w którym pojawia się wers stanowiący tytuł całego zbioru.
Sporo tu miłości, która się wymyka. Piękna, które okazuje się „bałamutne”, ale nie rodzi przez to smutku ani tęsknoty. Uroda wielu wierszy jest iście dworska, choć uwspółcześniona przywoływanymi obrazami:
Jest w tym jakaś tajemność ogrodu,
Moc łączenia czas który dzieli,
Częściej radość barwnych korowodów.
Lecz też czernie codziennych przestrzelin.
(List do pani K)
Podmiot liryczny „Chichotu na rozstajach” doświadcza zmiennych nastrojów, ale zawsze dąży do równowagi. Nie rozdziera szat, ale nie popada również w drugą skrajność: przesadnego hurraoptymizmu. Nie poddaje się trudnościom – snuje różne domysły o przyszłości, ale mimo pesymistycznych czasem wniosków, chce czerpać z życia pełnymi garściami. Kocha, tęskni, rozczarowuje się, myśli o sprawach ostatecznych, ale powtarza sobie, że:
Nie jest źle, że tak późno, jesienią,
Nie zwlekaj.
Cóż, że świat już w szarugach?
Nam pisana noc długa.
Jarzębina lśni wciąż czerwieniejąc.
Poczekam.
(Poczekam)
Podmiot liryczny „Chichotu na rozstajach” (ze względu na spójność nastrojów i sposobu percepcji rzeczywistych zjawisk można przyjąć, że po rzeczywistości poetyckiej wszystkich wierszy oprowadza nas ten sam przewodnik) nie próbuje naprawiać zastanego świata - woli raczej zadomowić się w nim. Drogą ustępstw i przyzwyczajeń musi odnaleźć się również we własnej osobie („Jeszcze nie ma mnie w domu”).
Tę postawę zrozumiemy jeszcze lepiej, jeśli przyjrzymy się kondycji świata zewnętrznego: powszechnej atmosferze braku porozumienia, wspólnoty potrzeb i oczekiwań, powierzchowności – tak w relacjach między dwojgiem ludzi, jak i w układach społecznych. Wszystko i wszędzie. Nie ma gdzie uciekać./ Był czas nadziei i był czas człowieka. - stwierdza podmiot w wierszu „Proroctwo”. Nawet obraz artyzmu jest wizją niedoskonałości.
Obok notatek odnoszących się bezpośrednio do płaszczyzny emocjonalnej samego podmiotu i obszaru relacji, jakie łączą go z innymi ludźmi, ważnym głosem w omawianym tonie jest filozoficzne rozważanie pojęć. Podmiot liryczny sięga wówczas do nieokreślonych przestrzeni, które próbuje rozpoznać i opisać:
Niby pełnią, a przecież żyję niedokładnie,
Coś omijam ze strachu, lub gubię z niewiedzy,
Jadę torem fałszywym nieznanych zagadnień,
Zanurzony w wątpliwość nadzwyczajnych przeżyć.
I tak brnę, sam przez siebie na skróty, przełajem
Widzę wszystko w odbiciach. I nic nie poznaję.
(Kołysanie)
Niepokoje z treści wierszy nie przenikają na ogół do formy. Większość utworów z tomu to teksty regularnie rymowane, o wyraźnym rytmie. Ich uniwersalna postać koresponduje z uniwersalizmem tematów. Jan Stanisław Kiczor czerpie z tradycji literackiej, chętnie odwołuje się do mitologii. W tę pełną odniesień, momentami tradycyjną formułę, wpisują się ilustracje, którym koniecznie trzeba poświęcić kilka słów.
Wiele tekstów z „Chichotu na rozstajach” ma wymiar osobisty lub rozgrywa się w przestrzeni między dwojgiem ludzi, ewentualnie – w kręgu najbliższych znajomych. Grafiki przyprowadzają do tej poezji dodatkowe postacie – dzięki nim wiersze zapełniają się ludźmi, bohaterami mitologicznymi i potworami.
Można dopatrywać się w ilustracjach ironicznego komentarza do wierszy, a czasem próby przyciągnięcia wyobraźni czytelnika w kierunku świata równie nieuchwytnego, jak same teksty poetyckie. Można także szukać w nich przeciwwagi dla wierszy, na przykład wtedy, gdy obok tekstu o wiosennych magnoliach pojawia się ilustracja pełna wyobrażeń śmierci. Danse macabre? Być może. „Chichot na rozstajach” - jako przenikanie warstwy tekstowej i malarskich wizji - przypisuje wszystkim kategoriom ludzkiej egzystencji równorzędne znaczenie: miłość, triumf życia, śmierć, piękno i makabra funkcjonują w nim obok siebie, wcale się nie wykluczając. Dzięki temu wiersze z tego tomu – przy całej ich subtelności, entuzjastycznej sensualności i filozoficznej ulotności – trzymają się blisko życia. Jak czytamy w wierszu „Tłumacząc Jesienina”: A gdy kształt myśl właściwą znajdzie i ubierze/ Wiersz popłynie gawędą lub zabrzmi pacierzem.
Anna Maria Musz
Jan Stanisław Kiczor, Chichot na rozstajach, Wydawnictwo Pisarze.pl 2012, opr. graficzne: Filip Wrocławski, s. 152.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Tomik jest przepiękny! Począwszy od okładek (jest na nich i kot :-) ), poprzez ilustracje, aż do treści, którą częściowo poznałam, ale ... cieszę się, że już weekend lada moment, bo będę mogła poznać lepiej. Zapewniam, warto mieć "Chichot..." Jana w zasięgu ręki. Janie, dziękuję bardzo za uroczą dedykację i jeszcze raz gratuluję
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
GRATULUJĘ
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.