Strona 1 z 1

Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Korien
[size=99px]Sennowłóctwo V
[/size]


Jak cię widzę? Stoi dworzec, przy nim karetka wchłania martwego
skinheada. Oto: ptak i lilia. Tak cię widzę ? rozbitą kamieniem po
miejscowym meczu.

............................(Mozart rozmawia z portretem żony, że nie zna czułości większej
............................od tej z dna nocy. Jest na samym dnie. Rozmawia z żoną tylko
w czułości.)

Sięgasz w ciemność, myśląc: znajdę kredens, a w nim
słowika lub bransoletę
. Dotykasz listów ? tak smutne
są cienie kredensu.


............................(Ludwiga Tiecka ominęło tchnienie miłości (ten różany pająk,
............................co snuje się między kośćmi). Na półkach ? pamiątki, pukle,
............................cytrynki. Lecz Ludwiga Tiecka opuścił pająk, by prząść róż
w kim innym.)



http://www.youtube.com/watch?v=Hxz6QZlsAIo

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Mariola Kruszewska
Inni pocięliby to na wersy i zakrzyknęli: mam wiersza!

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Korien
I mieliby jednego wiersza więcej w swojej kolekcji wierszy. <img>

Mnie raczej interesuje forma i próba przyswojenia jej cząstek na użytek dalszej pracy nad słowem. Poza tym, trzeba przyznać, tu jest kameralnie i wygodnie, tylko kakao brakuje!

Dziękuję ci za przeczytanie.

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Mariola Kruszewska
Ja bym rzekła - pusto i głucho, ale skoro lubisz...
Tak sobie myślę, że niewielu na tej ziemi takich, którzy na serio traktują pracę nad słowem. Po Twoich tekstach stwierdzam, że ufam Ci. I życzę powodzenia, czyli odnalezienia. I dopowiem, co pewnie już wiesz - próżne Twoje poszukiwania; na mecie będzie czekać piryt i niedosyt.

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Korien
Ano, wczoraj właśnie o tym pisałem i wkleję po prostu moją wczorajszą wypowiedź:


- Panie Edison, dlaczego nie rezygnuje pan po pięciu tysiącach porażek?
- Młody człowieku, nie rozumie pan, to nie porażka. Znalazłem po prostu tylko pięć tysięcy sposobów, które nie działają. Dzięki czemu jestem o pięć tysięcy prób bliżej rozwiązania.


I ja trochę tak traktuję pisanie. Poprzez setki form staram się dotrzeć do takiej hybrydy, która spowoduje, że język mojej duszy zaświeci atramentem na papierze czy czcionką na komputerze. Choć jasne jest już dla mnie, że to się nigdy nie stanie. Każde kolejne poszukiwanie jest jednak szczere i przepełnione tym wszystkim, co mogłoby stanowić rozwiązanie.


Tak więc: niedosycie! Nadchodzę! <img>

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Mariola Kruszewska
Żeby dobić - myślę, że Różewicze, Herberty itd. przechodzili przez ten etap. Szlajali się, popielili i rwali, cokolwiek dało się rwać. Żeby wzmocnić - przeszli i patrzą ze szczytu.

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Korien
Myślałem, że dla wzmocnienia będzie to kakao, ale widać głupie nadzieje. <img>

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Mariola Kruszewska
Kakao... Proszę bardzo. Ale radzę zażywać z rana. Magnez pobudza.
[size=99px]
cacao E.Wedel

dawno temu
gdy ściany nosiły nazwiska
w ciemnej kuchni zamieszkała
rodzina murzynków
spod fudżi-jamy

zamiast trosk sombrerro
pod nieprzyzwoicie błękitnym wieczkiem
puchowa zawartość w kolorze ich ramion
kusiła egzotyką

świat był wielki jak świat
miał progi opakowane dolarami
przerastał marzenia

dziś mój dom
stoi na połówce orzecha
i nosi numer
[/size]

Re: Sennowłóctwo V

: śr 29 cze, 2011
autor: Korien
No! Masz gest. <img>
To teraz mogę już spokojnie opuścić mieszkanie w celach powdychania nocnych ogrodów.
Dobrego wieczoru tobie życzę.


P.S. A rano wpadnę i zażyję jeszcze raz.