Z pamiętnika.
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- biedronka basia
- Posty: 2459
- Rejestracja: śr 13 lip, 2011
- Lokalizacja: Niemcy
20.03.2012, rankiem
Nie uchwyciłam cię dzisiaj „na zawsze“,
a pochwycić cię w dłonie, czy wziąć w ramiona - to zupełnie niemożliwe.
Choćby moje ręce miały własciwości nieskończenie elastycznej gumy,
nigdy nie będą w stanie ciebie dotknąć, przytulić, objąć...
TYLE ci zawdzięczam a ty nigdy się o tym nie dowiesz.
Zawsze, gdy patrzę w twoją stronę - jakie to szczęście mieć widzące oczy -
czuję jak się rozwijam, rosnę, rozkwitam...
Nic nie mówisz - tylko patrzysz na mnie,
promieniejesz, ogrzewasz, rozpalasz...
Wybaczam ci, gdy gniewasz się na mnie,
gdy cię nie ma - bo wiem,(rozumiem, potrafię czekać),
że pojawisz się znowu i wtedy...
powróci uśmiech i zwyczajna, codzienna radość.
Więc choć to co mówię nigdy ciebie nie dosięgnie, zakrzyczę dzisiaj z całych sił:
Kocham cię słońce!
Nie uchwyciłam cię dzisiaj „na zawsze“,
a pochwycić cię w dłonie, czy wziąć w ramiona - to zupełnie niemożliwe.
Choćby moje ręce miały własciwości nieskończenie elastycznej gumy,
nigdy nie będą w stanie ciebie dotknąć, przytulić, objąć...
TYLE ci zawdzięczam a ty nigdy się o tym nie dowiesz.
Zawsze, gdy patrzę w twoją stronę - jakie to szczęście mieć widzące oczy -
czuję jak się rozwijam, rosnę, rozkwitam...
Nic nie mówisz - tylko patrzysz na mnie,
promieniejesz, ogrzewasz, rozpalasz...
Wybaczam ci, gdy gniewasz się na mnie,
gdy cię nie ma - bo wiem,(rozumiem, potrafię czekać),
że pojawisz się znowu i wtedy...
powróci uśmiech i zwyczajna, codzienna radość.
Więc choć to co mówię nigdy ciebie nie dosięgnie, zakrzyczę dzisiaj z całych sił:
Kocham cię słońce!