Strona 1 z 1

Dziedzictwo

: pn 16 mar, 2015
autor: Owsianko
Pewnik: twórczość wymaga - od autora i odbiorcy – wysiłku. Kiedy uświadamiamy sobie, że nie jest bezmyślną balangą, pojmujemy równocześnie, że choć jesteśmy zajęci pościgiem za teraźniejszością, to gdy zdarzy się nam powrót do lektur z czasu dzieciństwa, okazuje się nagle, że te zapomniane książki, wyrzucone w nicość i zastąpione nowymi - ciągle w nas tkwią.

Są obecne tak bardzo, że często nie zdajmy sobie sprawy, jak. Gdyż nie możemy zrezygnować ze wspomnień. Nie potrafimy też porzucić myśli, że pomiędzy naszą młodością, a obecnym życiem, istnieje tajemna, podskórna więź. Toteż daremnie stawiamy opór faktom: to, kim jesteśmy obecnie, wynika z naszych przeszłych autopsji. I nic nie poradzimy: bywamy więc przez te autopsje – ukształtowani. Na zawsze uformowani przez czytanie.

Ponieważ ich adresata nie interesują certyfikaty, listy rankingowe, literackie spartakiady, wyścigi na Parnas, przyczynkarstwo i majsterkowanie w hipotezach. Nie chce kłopotać się komasacyjnymi sposobami rozumienia i odczytania tekstu zaproponowanego przez autora. Ani trochę nie pragnie suflera dla swojego zachwytu; ma własny wzrok, dysponuje prywatną wrażliwością i inteligencją, niejednokrotnie lepszą od inteligencji krytyka - instruktora, bo bez wędzidła jego gustu, nie musi więc słyszeć jego dydaktycznych pochrząkiwań. Chce tylko wiadomości o tym, jakiego rodzaju jest to książka, czy nadaje się do czytania w skupieniu czy ma do czynienia z jeszcze jednym fabularnym andrutem.

: ndz 29 mar, 2015
autor: Maria
Zarówno patrząc na wybrane motto jak i rozmyślając nad iskrą przewodnią autora - dodam jeszcze jeden gwóźdź do wywodów. Krótko - Nie ze wszystkim się zgadzam, co szanowny autor raczył rzucić tu nam na pożarcie. I to chyba jest jakaś prawidłowość i potwierdzenie różnorodności w równości podmiotów.
Z pozdrowieniem wiosennym.