Strona 1 z 1

Anna Dereszowska

: wt 20 gru, 2011
autor: Monika_S
Niecały miesiąc temu miała miejsce premiera płyty Anny Dereszowskiej „Już nie zapomnisz mnie”. Przyznam, że na ogół dość sceptycznie podchodzę do tego typu przedsięwzięć, gdy aktorzy nagle nagrywają płytę, ponieważ nie zawsze jest to udany eksperyment. Jednak według mnie w tym przypadku jest zdecydowanie inaczej. Aktorka pokusiła się o nagranie kompozycji Henryka Warsa.
Album dostępny jest w wydaniu jednopłytowym oraz dwupłytowej edycji specjalnej. W tej ostatniej na pierwszym krążku znajdziemy dwanaście kompozycji Henryka Warsa śpiewanych przez Annę Dereszowską. Na drugim te same utwory w przedwojennych wykonaniach. Przyznam, że jest to bardzo ciekawy zabieg. Cały album bardzo mi się spodobał. Na płycie są zarówno wolne i nastrojowe kompozycje, jak również trochę szybsze, dlatego myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Anna Dereszowska śpiewa dobrze, a jej głos znakomicie pasuje do klimatu całej płyty. Nowe aranżacje nie są przesadzone w żadną ze stron. Słychać w nich współczesną jakość dźwięku, styl śpiewu, ale nie przesłoniły one nastroju dawnych lat, co nie wszystkim się udaje przy tego typu projektach. Dlatego uważam, że płyta jest wspaniałym łącznikiem współczesności z twórczością być może już trochę zapomnianą, a szkoda, bo są to bardzo ładne utwory.

„On nie powróci już”:


„Już nie zapomnisz mnie”:


„Sex Appeal”:


Obrazek

: wt 20 gru, 2011
autor: Mariola Kruszewska
Przykro mi, Moniko, ale nie podzielam Twojego zdania. Dla mnie wykonanie bez ikry, mdławe, na sztucznym wydechu. Wolę patynę i przedwojenną "zwyczajność".

: wt 20 gru, 2011
autor: Monika_S
Przedwojenne wykonania także mają swój klimat. Ale gdyby wszyscy lubili to samo, to świat byłby strasznie nudny, ten muzyczny też ;-) :rozyczka:

: wt 20 gru, 2011
autor: Mariola Kruszewska
Monika_S pisze:Przedwojenne wykonania także mają swój klimat. Ale gdyby wszyscy lubili to samo, to świat byłby strasznie nudny, ten muzyczny też
I tak, i nie. Tak dotyczy przedwojennego klimatu, którego nie jestem jakąś ortodoksyjną fanką :-) Ale sądzę, że aby przebić oryginał, trzeba czegoś więcej niż chybionego pomysłu przeciętnej aktorki na sukces.
Monika_S pisze:gdyby wszyscy lubili to samo, to świat byłby strasznie nudny
Wiem, powtarzam się, a to dlatego, by w tym momencie przytaknąć.

: śr 21 gru, 2011
autor: Jan Stanisław Kiczor
Wysłuchałem całej płyty i mam jeden zarzut - wszystko jest na "jedno kopyto". Może to też timbre głosu, może zbytnia monotonność "śpiewna" sprawia, że po trzeciej piosence na czwartą ochoty się nie nabiera.
Zresztą ja tak mam, że jak polubię jakiś oryginał, to żadne późniejsze jego aranżacje i wykonania mnie nie satysfakcjonują.

Korzyść może ta, że do tzw "staroci" młodzież nie sięgnie, a te wykonania pozwolą jakby przypomnieć im to, czego w oryginale słuchać nie chcą.

Ale mnie na kolana nie rzuciło.

Pozdrawiam.