Popiór

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1794
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Do dziś mam "Bastarda" i "Ballady" Kata na kasecie magnetofonowej. Światopoglądowo zawsze było mi daleko do Kostrzewskiego, ale teksty jego piosenek i głos niewątpliwie robiły wrażenie. Spory kawałek mojego dorosłego życia wypełniła muzyka katowickiego prekursora thrash metalu. Godzinami wsłuchiwałam się we wspomniane już albumy oraz "Oddech wymarłych światów". Klasyka. Fenomen na polskiej scenie.
W "Pomarlisku" Popióra - z jednej strony wyczuwam ducha Kostrzewskiego (przewija się w tekstach, ich stylistyce), z drugiej - wiem, że nie ma powrotu do Kata. Dobrze, że panowie Hiro i Nowak nie przywłaszczyli sobie legendarnej nazwy i tworzą pod własnym szyldem. Nie spodziewałam się, że tak mnie ten album "trafi". Kawał dobrego, mocnego grania, ciekawe partie gitarowe plus chwytające za serce balladowe fragmenty. Tak było też przecież w Kacie... Głos Chrisa Hoflera świetnie współgra z muzyką. Nie tak "szatański", jak wokal Kostrzewskiego, ale naprawdę daje radę: ciekawa barwa, a przy tym nie jest to wtórne. Być może na naszych oczach rodzi się nowy mroczny muzyczny król?
Od wczoraj Popiór leci u mnie w kółko. I im dłużej słucham, tym bardziej nie chcę przestać...



(Międzyświat)



(Marne wycie hien)



(Requiem)