...Byron George Gordon

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Mithril

Post autor: Mithril »

Euthanasia





Prędzej czy później, gdy mię czas owionie
Snem nieprzespanym, w którym się nic nie śni,
O niepamięci! wtenczas chłodne skronie
Weź pod twą schronę do grobowej cieśni.

Nie proszę ręki druha ni dziedzica,
Aby łzy otrzeć lub grabić zostałość,
Lub żeby z włosem popsutym dziewica
Żałować przyszła lub udawać żałość.

Po co najęte płaczków korowody? -
Samemu wstąpić pozwólcie do dołu:
Nie chciałbym chmurzyć niczyjej pogody
I brać wesela kochanemu czołu.

Przecież, miłości! jeśli w twojej sile
Poskromić jęki, marnym żalom sprostać,
Ty sama osłodź rozstania się chwilę
Mnie, co odchodzę, i tej, co ma zostać.

Marylo moja! Kiedy przeszłe bole
Z ostatnim puszczę w niepamięć oddechem,
Niech boski pokój widzę na twym czole,
A w bolach na cię patrzyłbym z uśmiechem.

Lecz oko martwe zrazi wzrok niebieski,
Przed bladym licem zbledną twe powaby:
Uronisz łezkę; człowiek dla tej łezki
Jak żyjąc słabiał, tak i umrze słaby.

A więc bez żalu i pobożnej prośby,
Samotny będę w ostatniej godzinie:
Dla nieszczęśliwych śmierć mało ma groźby,
Ból jeszcze zmniejszy i prędko przeminie.

Lecz umrzeć, odejść, kędy tyle gości
Rusza przede mną, kędy reszta ruszy:
Przepadać w nicość, jak pierwej z nicości
Wszedłem dla życia, żyłem dla katuszy?...

Gdyś wiek przeminął, wstrzymaj się u ścieku,
Ostatnim powróć na przeszłość obliczem;
Zlicz dni szczęśliwe, a wyznasz, człowieku,
Czymkolwiek byłeś, że lepiej być niczem.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Jolanta Kowalczyk
Posty: 2823
Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
Kontakt:

Post autor: Jolanta Kowalczyk »

Tak zastanawiałam się nad wiernością tłumaczenia...
Niestety, tak się kiedyś pisało :-D

Euthanasia



When Time, or soon or late, shall bring
The dreamless sleep that lulls the dead,
Oblivion! may thy languid wing
Wave gently o’er my dying bed!

No band of friends or heirs be there,
To weep, or wish, the coming blow:
No maiden, with dishevelled hair,
To feel, or feign, decorous woe.

But silent let me sink to earth,
With no officious mourners near:
I would not mar one hour of mirth,
Nor startle friendship with a tear.

Yet Love, if Love in such an hour
Could nobly check its useless sighs,
Might then exert its latest power
In her who lives, and him who dies.

’Twere sweet, my Psyche! to the last
Thy features still serene to see:
Forgetful of its struggles past,
E’en Pain itself should smile on thee.

But vain the wish — for Beauty still
Will shrink, as shrinks the ebbing breath;
And women’s tears, produced at will,
Deceive in life, unman in death.

Then lonely be my latest hour,
Without regret, without a groan;
For thousands Death hath ceas’d to lower,
And pain been transient or unknown.

“Ay, but to die, and go,” alas!
Where all have gone, and all must go!
To be the nothing that I was
Ere born to life and living woe!

Count o’er the joys thine hours have seen,
Count o’er thy days from anguish free,
And know, whatever thou hast been,
’Tis something better not to be.


George Gordon, Lord Byron (1811)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.