Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

Wiecie coś więcej o poezji laureata? Wstyd mi, lecz ja dopiero teraz czytam pierwsze jego wiersze.

http://czytelnia.onet.pl/0,1335902,do_czytania.html
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Wiersze: Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Fragment książki "Dzieje rodzin polskich "


IV. Zbiory

ten wielki dom jest za wielki

dla mnie i dla mojej matki

umierającej w łóżku po Argasińskiej

dla książek upchanych w kilku



pokojach i na strychu który też jest

po kimś pewnie po Argasińskiej (wszędzie tu

straszy) a w każdej książce znajduję

stronę z pieczątką pozostawioną wszelako



przez śmierć: oprócz pajęczyny w wilgotnym

zakątku która też jest po kimś pewnie

po Argasińskiej jest ten spis zagadnień

na końcu nie przeczytanej książki

VIII. Kółko zainteresowań

jesień już Panie daleko stąd

zostawiłem swoje dawne i niedawne

ciało z którym się kiwam

biegam w kółko po szkolnym boisku



z którym się nawet dzisiaj własnoręcznie

kiwam kiedy otwieram jedno wspomnienie

po drugim bo nigdy dość wspomnień z pierwszej

komunii na tyłach liceum (byliśmy właśnie



po lekcji wuefu) nie pytaj mnie zatem

o gmach szkoły i poszczególne izby

pytaj o strach przed złamaniem zakazu

i o woźnego który zaraz nadleciał



XX.

nie wolno stchórzyć kiedy wyjdzie

na jaw odrobina ich bohaterstwa

ale ją przechwycić jednym pocałunkiem

oni natomiast odwzajemnią się połykiem



jest ich co najmniej dwóch

i obaj kręcą tyłkiem

nic z tego panowie powiadam im przed budynkiem

publicznej użyteczności nic z tego



wracam do koszar w których się rządzi

chorąży Derkowski Czesław

-----------------------------------------------

z innego zbioru

PIOSENKA O SYTUACJI BEZ WYJŚCIA

opowiem ci o śmierci w moim niedoskonałym
języku znanym z niedoskonałości
ale zanim opowiem ci o śmierci jak to
już robiłem dla wielu przed tobą
musisz mnie nazwać stosownie i zapamiętać
moje imię po dzień w którym zacznie się
ściemniać nad wszystkim czego się dotknąłeś
i wyzbyłeś raz na zawsze
wtedy opowiem ci o śmierci
wtedy opowiem ci głównie o sobie
nie zaczynaj z nikim przyjaźni
kto nie umie dawać w sytuacji bez wyjścia

-------------------------------------------------

wiersze - Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

I.

tyle jest spraw do omówienia
w poezji chociażby śmierć
Wielogórskiej którą w tym wierszu
chciałbym zapewnić o pamięci


przeczytałem dziś wybierając się po drobne
zakupy nekrolog Heleny Wielogórskiej
z domu Janowszczyńskiej tyle jest spraw
za którymi wychodzi się na miasto


gdybym zaś nie poszedł do sklepu
nie zatrzymałbym się z siatką w ręku
i nie przyznał sam przed sobą: tyle
jest spraw do omówienia i przedstawienia


w poezji chociażby śmierć sąsiadki





II. Piosenka wołkowyjska


w mojej ojczyźnie doliczono się sześciuset
wilków dwustu rysi i dziewięćdziesięciu
niedźwiedzi
ale nikt nie odpowiedział na pytanie ilu jest
poetów z których wszak każdy nad wierszem
siedzi


gdzieś tam daleko daleko (pewnie
w poezyi) wyją wilki w mojej ojczyźnie
w mojej Wołkowyi jest więcej poetów
aniżeli wszystkich drapieżników razem


wziąwszy z krytykami zoilami zaprawdę
powiadam wam że w mojej Wołkowyi
w mojej ojczyźnie jest tylu poetów ile
niedźwiedzi
z których każdy nad wierszem się biedzi



III.



jak dobrze jak dobrze jest powstać
z grzechu i wrócić do niewiasty
Panie wykrzyknąłem dokąd mnie jeszcze
poprowadzisz że dajesz mi na drogę


tyle ciężaru obdarzasz dzieckiem
które wkrótce znajdzie się w białostockim
pierdlu abym nie był samotny jak klawisz
każdy klawisz ma w sobie coś ze służbisty


i jest samotny kiedy otwierasz
przede mną niepojęte kręte ścieżki
a ja mu (zanim zostanę poddany
rewizji) okazuję nowy dowód osobisty
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/