Kazimierz Ratoń
Moderator: Tomasz Kowalczyk
* * *
Kto nie chce śmierci niech pierwszy umiera
Aby nie zaznał rozkoszy konania
Długiego szoku kruszonego serca
Kto nie chce śmierci nie zazna czułości
Tylko okrutnych lancetów na ciele
Które wykroją ostatnie wnętrzności
Kto nie chce śmierci umrze opuszczony.
* * *
Drzewo odchodzi od korzeni
Wtedy ziemia odwraca cień
Leży martwa jak rzeka zamknięta
Słyszą ją tylko wiatry
Prześcieradłem zakrywające rany
Drzewo odchodzi od korzeni
Wtedy Ona wychodzi ze mnie
To dzieje się w chwili jednej
Pod słońca lampą czerwoną
To rozsuwanie się rzeczy i ziemi.
* * *
Jeśli nieszczęście zadręczy ci umysł
I głosem bólu wypełni twe ciało
To wiedz żeś dzieckiem był kiedyś i płodem
Różowym pięknem które umrzeć miało
Choć nie umarło wtedy umrzeć mogło
Więc nawet jeśli dalej żyć mu dano
Mogło nie spotkać swojego cierpienia
Daremnym było że nadzieję poznało
Przyjmujesz wszystko co niesie ci życie
Tak jak przyjąłeś i swój płód dziecinny.
Kto nie chce śmierci niech pierwszy umiera
Aby nie zaznał rozkoszy konania
Długiego szoku kruszonego serca
Kto nie chce śmierci nie zazna czułości
Tylko okrutnych lancetów na ciele
Które wykroją ostatnie wnętrzności
Kto nie chce śmierci umrze opuszczony.
* * *
Drzewo odchodzi od korzeni
Wtedy ziemia odwraca cień
Leży martwa jak rzeka zamknięta
Słyszą ją tylko wiatry
Prześcieradłem zakrywające rany
Drzewo odchodzi od korzeni
Wtedy Ona wychodzi ze mnie
To dzieje się w chwili jednej
Pod słońca lampą czerwoną
To rozsuwanie się rzeczy i ziemi.
* * *
Jeśli nieszczęście zadręczy ci umysł
I głosem bólu wypełni twe ciało
To wiedz żeś dzieckiem był kiedyś i płodem
Różowym pięknem które umrzeć miało
Choć nie umarło wtedy umrzeć mogło
Więc nawet jeśli dalej żyć mu dano
Mogło nie spotkać swojego cierpienia
Daremnym było że nadzieję poznało
Przyjmujesz wszystko co niesie ci życie
Tak jak przyjąłeś i swój płód dziecinny.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez czarnowidz, łącznie zmieniany 1 raz.