...Marek Dunat

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Mithril

Post autor: Mithril »

pani Waleria odchodzi



pani Waleria z zażenowaniem sadowi się w najciemniejszym miejscu
z rzeczywistości zlizuje powietrze spuszcza napięcie z obolałych kolan
zapachowa świeca mruga zalotnie obiecując pieszczoty wszystkim myślom
niezrodzonym jeszcze zamknięciem oczu

potrącony piętą kot budzi ogon i cienie na ścianach świat za oknem jodłuje
szarością kolorów i marszczy się zawstydzony mija w półprzymkniętych oknach
otwarta klatka na próżno oczekuje lokatora
dawno już wzleciał z pola widzenia i śle Walerii pióra jak listy

cisza. pani Waleria na poręczy trzepie wspomnienia
obraz za obrazem wzdycha nic nie może przecież wiecznie trwać
nie spogląda już w lustro i odnajduje siebie w krojonej cebuli
rozpuszcza włosy nanizując na nie nuty Ravela
bolero prowadzi do wniosku otrząsa
pani Waleria zakłada biały welon otwiera okno

leci
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Mithril

Post autor: Mithril »

Wolność
- Marek Dunat-


józefa r. nikt nie tytułuje z dużego P.
jest on istotą zakładającą nogę
na nogę
w parku pośród porozrzucanych w trawie
opakowań po tanim
winie
szukającym absolutu w metalowym ewentualnie
szklanym pojemniku po piwie
swoje myśli wypowiada jasnobełkotliwie
językiem
prostozachrypłym od wewnętrznych
wojen kwasów żołądkowych
znajdujących się w opozycji do cieczy
z opróżnionych złudzeń
czasami szuka poezji
w szpaltach gazet służących mu
za wezgłowie
spokojnie kontemplując uniwersum
pod niebem z mostowych legarów
odpręża się
józef r. szczęściem swobody pijany.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.