kółko satyryczne
: śr 25 maja, 2011
pastwił się morał nad autorem
stanowczo wnikał między wersy
wabiąc krytyczne oko zdolnej
z treści pokrętnych
cierpiał mistrz pióra - tracił pewność
(puls szalał w skroniach po świt blady)
gdy wmawiał sobie że to dzieło
chociaż nie dziady
budziło ono myśli dziwne
jedną szczególnie obłąkaną
szukano przyczyn - zbyt niewinne
za miękko brzmiało
zirytowało literata
wieczne szukanie dziury w całym
i arcydzieło szybko zabrał
z kącika satyr
stanowczo wnikał między wersy
wabiąc krytyczne oko zdolnej
z treści pokrętnych
cierpiał mistrz pióra - tracił pewność
(puls szalał w skroniach po świt blady)
gdy wmawiał sobie że to dzieło
chociaż nie dziady
budziło ono myśli dziwne
jedną szczególnie obłąkaną
szukano przyczyn - zbyt niewinne
za miękko brzmiało
zirytowało literata
wieczne szukanie dziury w całym
i arcydzieło szybko zabrał
z kącika satyr