przerwana tama
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Nie budowałam barier z milczenia
dla spraw wciąż błahych, zwykłych, codziennych.
Nie potwierdzałam, krzykiem istniejąc
gdy mrok bezmierny.
Nie budowałam muru z niewiedzy,
gdy cement innej miał służyć sprawie.
Dnia nie kończyłam rzucaniem kielni
nim mchem nastanie.
Nie budowałam zamków na piasku,
gdy rzeczywistość w okno pukała.
Kamień węgielny oniemiał w sacrum.
Przerwana tama.
dla spraw wciąż błahych, zwykłych, codziennych.
Nie potwierdzałam, krzykiem istniejąc
gdy mrok bezmierny.
Nie budowałam muru z niewiedzy,
gdy cement innej miał służyć sprawie.
Dnia nie kończyłam rzucaniem kielni
nim mchem nastanie.
Nie budowałam zamków na piasku,
gdy rzeczywistość w okno pukała.
Kamień węgielny oniemiał w sacrum.
Przerwana tama.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...