na przekór śnieżycom
Moderator: Tomasz Kowalczyk
gdy w duszy świerszcz ten zza komina
przy stole miejsce nim noc muśnie
gdy mróz na szybie w pajęczynach
powstaje uśmiech
w serniku tańczy garść rodzynek
mak się do klusek tuli czule
noski przy szybie bo za chwilę
czas na zadumę
dla niecierpliwych zaś jedynie
lekarstwo które pod obrusem
ten kto najkrótsze źdźbło dziś wyjmie
okruchy schrupie
gdy w duszy świerszcz co za kominem
i w sercu uczuć dość by zdumieć
dla tych co wczoraj mieli inne
zostaje uśmiech
przy stole miejsce nim noc muśnie
gdy mróz na szybie w pajęczynach
powstaje uśmiech
w serniku tańczy garść rodzynek
mak się do klusek tuli czule
noski przy szybie bo za chwilę
czas na zadumę
dla niecierpliwych zaś jedynie
lekarstwo które pod obrusem
ten kto najkrótsze źdźbło dziś wyjmie
okruchy schrupie
gdy w duszy świerszcz co za kominem
i w sercu uczuć dość by zdumieć
dla tych co wczoraj mieli inne
zostaje uśmiech
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...