Rewolucja
: sob 01 cze, 2013
Rewolucja
Co jest twoje, na zawsze niech zostanie twoim,
co moje - niechby nadal tylko moim było...
Ktoś okryty opończą, zmierzchów się nie boi,
przesiąka w to, co nasze. Spustoszenie, wyłom.
Z ksiąg wieczystych znikają prawa, przywileje,
na kamiennych tablicach inne dekalogi,
odważnie tańczą rzesze nowych wodzirejek,
które znają arkana głośnej dętologii.
Wszystko nasze i wspólne. Ruiny i dreszcze,
wrząca niemoc, nienawiść i obraz tej chaty,
której próg nasycono mnogością zbeszczeszczeń,
gdy chciała dać schronienie aniołom skrzydlatym.
Więc co twoje? Co moje? Gdzie kres bezwidzenia?
Jeszcze nierozpoznany. Błądzimy w półcieniach.
.
Co jest twoje, na zawsze niech zostanie twoim,
co moje - niechby nadal tylko moim było...
Ktoś okryty opończą, zmierzchów się nie boi,
przesiąka w to, co nasze. Spustoszenie, wyłom.
Z ksiąg wieczystych znikają prawa, przywileje,
na kamiennych tablicach inne dekalogi,
odważnie tańczą rzesze nowych wodzirejek,
które znają arkana głośnej dętologii.
Wszystko nasze i wspólne. Ruiny i dreszcze,
wrząca niemoc, nienawiść i obraz tej chaty,
której próg nasycono mnogością zbeszczeszczeń,
gdy chciała dać schronienie aniołom skrzydlatym.
Więc co twoje? Co moje? Gdzie kres bezwidzenia?
Jeszcze nierozpoznany. Błądzimy w półcieniach.
.