Strona 1 z 1

Święty spokój

: pt 14 cze, 2013
autor: Jan Stanisław Kiczor
Święty spokój

Za komuny, mój panie, miewałem się dobrze.
Lecz i dziś nie narzekam – niezgorzej się wiedzie
Gdy mijam obwodnicą ciasnotę Białobrzeg,
A wódeczkę zakąszam cebulką i śledziem.

Właśnie tak, nie inaczej. I nic mi do tego,
Że ktoś ma dużo więcej, inny zaś niewiele;
Nigdy nie kibicuję zespołowym gniewom,
Ni tym co snują wizję szczęśliwych pościeleń.

W modlitwach nie przedstawiam jakichkolwiek roszczeń,
Nie użalam się nadto, nie pragnę wciąż więcej,
Ot, by Pan był łaskawy, czasami mnie dostrzegł,
Rzucił okiem na rozum i zdrowe dał ręce.

Rządzącym się przyglądam lecz własne mam zdanie:
Widzę upór, głupotę, nadmierny monadyzm;
Lecz nie jest tak, bym z byle jakim zawołaniem,
Ustawiał kosy na sztorc, szedł na barykady.

Niejeden z czytających, pomyśli: komuszek…
Wolno mu. Już niczego prostować nie muszę.