Strona 1 z 1

Schadzka

: śr 09 kwie, 2014
autor: Jan Stanisław Kiczor
Schadzka

Świt widziałem w tym mroku, który całość przesłaniał,
Wszystko było pytaniem, chociaż brakło pytania.

Cisza biła od ciebie lecz i ja byłem ciszą
Stały cisze naprzeciw dokładnie się słysząc.

Zabłądziliśmy razem w niespełnionych pragnieniach,
Czas chwilowo się przeszedł do bliskiego strumienia.

I nie było przeszkody (osłupiała wręcz skromność),
Gdym cię zawiódł w mchów pełną tajemniczość ustronną.

Gaj się w sobie rozszumiał, świat wokoło ucieszył,
Przez ten nadmiar uczucia, które grzesząc nie grzeszy.

Także Bóg uśmiechnięty, bo dokładnie się wsłuchał,
Gdyśmy wzajem przysięgi wszeptywali do ucha.

Wszystko nas otulało i nie było pośpiechu,
W nieskończonych pieszczotach pośród bożych uśmiechów.

Więc nie pytam cię o nic i ty także nie pytasz;
Mrok powoli odchodzi. Spójrz kochana, już świta…

.