Strona 1 z 1

Poranek

: śr 07 paź, 2009
autor: Jan Stanisław Kiczor
Poranek

Pies z kotem w wątłym tkwią rozejmie,
Jak co dzień gwiżdże stary czajnik,
W kącie spękany stary rzemień,
Ślady pajęczyn na latarni.

Wątpliwość milczy ponad głową,
Bezmyślna podróż w niewiadome,
Kłamstwo zabiera prawdę słowom,
Brzoza wciąż płacze tuż przed domem.

Chciałbym tu nie być - przecież jestem
Bez uniesienia i bez strachu,
Światła promienie bezszelestnie,
Spływają z chmur, a może z dachów.

Z zakłopotaniem patrzę w siebie,
Łasi się smugą dym w palarni,
Sam się przepraszam. Za co? Nie wiem.
Od lat tak samo gwiżdże czajnik.

-