Stodoła
: śr 07 paź, 2009
Stodoła
Dla ciebie ta stodoła, była zbudowana,
Byś w księżyca poświatach czy porach burzowych,
Tonęła w namiętności, ciał zacałowaniach,
A siano zastąpiło posłanie alkowy.
W noc burzliwą, gdy niebo w wojnę się zabawia,
Przeświecając szczeliny, dudniąc głucho deszczem,
Otulona ochotą, do pieszczot namawiasz,
W przytuleniach dobiega: jeszcze, jeszcze, jeszcze.
Na skraju namiętności, wśród błyskawic trzasków,
Drżysz cała ekstatycznie, w pieszczotach się gubiąc,
Spełnione pożądanie doczeka się brzasku,
Gdy się ciała w rozkoszy wzajemnej zaślubią.
A nad ranem, gdy słońce promienie rozświeci
Zaskrzypią potajemnie stodoły wierzeje,
Może znów nas błękitność na tyle podniecić,
Że wrócimy na siano. Niech, co chce, się dzieje.
Dla ciebie ta stodoła, była zbudowana,
Byś w księżyca poświatach czy porach burzowych,
Tonęła w namiętności, ciał zacałowaniach,
A siano zastąpiło posłanie alkowy.
W noc burzliwą, gdy niebo w wojnę się zabawia,
Przeświecając szczeliny, dudniąc głucho deszczem,
Otulona ochotą, do pieszczot namawiasz,
W przytuleniach dobiega: jeszcze, jeszcze, jeszcze.
Na skraju namiętności, wśród błyskawic trzasków,
Drżysz cała ekstatycznie, w pieszczotach się gubiąc,
Spełnione pożądanie doczeka się brzasku,
Gdy się ciała w rozkoszy wzajemnej zaślubią.
A nad ranem, gdy słońce promienie rozświeci
Zaskrzypią potajemnie stodoły wierzeje,
Może znów nas błękitność na tyle podniecić,
Że wrócimy na siano. Niech, co chce, się dzieje.