Mój Kraków
: śr 07 paź, 2009
Mój Kraków
Na Plantach zieleń krzewów czarem mroku skryta,
Noc się z brzaskiem o czas swój, o chwilę - frymarczą,
Karuzela się kręci w stukonnych kopytach,
Madonny posmutniałe w latarń blasku tańczą.
W zaczarowaniu Szewskiej, w zaułku bezpiecznym,
Dźwięk się jakiś zatrzymał na murach, na drutach,
Jakby nowych akordów szukał tu Konieczny,
Jakby swoją balladę chciał ćwiczyć Grechuta.
Piotr Skrzynecki przez Rynek do Piwnicy spieszy,
Z Grodzkiej późna dorożka jak zaczarowana,
W Jaszczurach się poeta uznaniem ucieszył,
Wzajemną wyznał miłość Muzie – na kolanach.
I na Brackiej nie pada, maszkarony suche
Nic mi nie opowiedzą, ja im nic nie powiem,
Może tylko, że zawsze jestem z nimi duchem,
Że z tym miastem, to jakbym z panną był – po słowie.
Na Plantach zieleń krzewów czarem mroku skryta,
Noc się z brzaskiem o czas swój, o chwilę - frymarczą,
Karuzela się kręci w stukonnych kopytach,
Madonny posmutniałe w latarń blasku tańczą.
W zaczarowaniu Szewskiej, w zaułku bezpiecznym,
Dźwięk się jakiś zatrzymał na murach, na drutach,
Jakby nowych akordów szukał tu Konieczny,
Jakby swoją balladę chciał ćwiczyć Grechuta.
Piotr Skrzynecki przez Rynek do Piwnicy spieszy,
Z Grodzkiej późna dorożka jak zaczarowana,
W Jaszczurach się poeta uznaniem ucieszył,
Wzajemną wyznał miłość Muzie – na kolanach.
I na Brackiej nie pada, maszkarony suche
Nic mi nie opowiedzą, ja im nic nie powiem,
Może tylko, że zawsze jestem z nimi duchem,
Że z tym miastem, to jakbym z panną był – po słowie.