Strona 1 z 1

Wlazł kotek na płotek

: sob 12 gru, 2009
autor: Jan Stanisław Kiczor
Wlazł kotek na płotek

Kot, co się był szczeliną wśród sztachet przeciskał,
Zrozpaczonych niemocą wobec tej swawoli,
Wskoczywszy na szczyt płotu mruczał i pchły iskał,
W omszałych służbą deskach nie czując niedoli.

W oddal ślepia kierował po żerdziach omszałych,
Zuchwale zglądał w cienie ułożone w smugi,
W bezkresie jawił mu się własny bezcień cały,
W pokrzywowych zieleniach mroczył się i gubił.

W niedosycie zabawy, w kociej samotności,
Rozciągnięty w swą długość, strosząc grzbiet do słońca,
Wyśni własną bezczynność w pląsach zieloności,
Wąsiska strosząc, jakby trzymał straż bez końca.

_________________


Kiedyś, "przedrzeźniając" styl Leśmiana, Julian Tuwim wierszyk spłodził, opatrując go wstępem: jakby Bolesław Leśmian, napisał popularny wierszyk pt: "Wlazł kotek na płotek".

Pomijając w tym miejscu wiersz Tuwima, myśl sama do gustu mi przypadła, i aczkolwiek
bez prześmiewczych zamysłów, tenże temat w stylu Leśmianowym, podjąłem ze skutkiem
jak wyżej.