Śnieg na polach
: sob 09 sty, 2010
Śnieg na polach
Przestrzenie szaro-bure, nostalgię jesieni
Biały puch nocą okrył pojednania płaszczem,
W bezkres lśniącej jasności krajobrazy zmienił,
Które rzeźbiąc wiatr cichy i pieści i głaszcze.
Niedawno się tu łąki srożyły kwieciście,
Łątki zwiewnie pląsały u strumieni brzegów,
Obok gaje z nie całkiem utraconym liściem,
Wszystko w biel się zapadło, zagłębiło w śniegu.
Zanurzone w swym półśnie brązowych konarów,
Gałęzie w śnieżnej czapie gną się z niepokojem,
Wśród których dzikie ptactwo pełne wrzasków, swarów,
O lepsze miejsce toczy wciąż zaciekłe boje.
A przestrzeń się w wielkości nieskończoną zdaje,
Skrzy się cisza zamarła wśród codziennych biegów,
Nie ma żadnej granicy miedzy łąką, gajem,
I wszystko sennie drzemie pod okryciem śniegu.
Przestrzenie szaro-bure, nostalgię jesieni
Biały puch nocą okrył pojednania płaszczem,
W bezkres lśniącej jasności krajobrazy zmienił,
Które rzeźbiąc wiatr cichy i pieści i głaszcze.
Niedawno się tu łąki srożyły kwieciście,
Łątki zwiewnie pląsały u strumieni brzegów,
Obok gaje z nie całkiem utraconym liściem,
Wszystko w biel się zapadło, zagłębiło w śniegu.
Zanurzone w swym półśnie brązowych konarów,
Gałęzie w śnieżnej czapie gną się z niepokojem,
Wśród których dzikie ptactwo pełne wrzasków, swarów,
O lepsze miejsce toczy wciąż zaciekłe boje.
A przestrzeń się w wielkości nieskończoną zdaje,
Skrzy się cisza zamarła wśród codziennych biegów,
Nie ma żadnej granicy miedzy łąką, gajem,
I wszystko sennie drzemie pod okryciem śniegu.