Samotność
: pn 19 kwie, 2010
Samotność
Przestrzeń się określiła niewidzialną ścianą,
W rogu pająk leniwie wyplata nadzieję,
Znany dźwięk, co już ucichł, załopotał bramą,
Ktoś tam płacze, pogada, to znów się zaśmieje.
Wszystko pełne omamów, złudzeń i przesłyszeń,
Niecierpliwy tłum goni szukając namiastek,
Ciągle chmurne nokturny stukają klawisze,
I ciała nie rozgrzewa naklejony plaster.
Słuch uchwycił krok szybki, dudniący po schodach,
Zastygł pająk w milczeniu, dzwonek pierś wystawił,
Gdzieś się w kącie ocknęła tęsknota niemłoda,
Hałas zanikł, znów cisza ze słuchem się bawi.
Stół nakryty obrusem, z haftem wyczekiwań,
Dopieszczany dotykiem pomarszczonej dłoni,
Wgryza się w przepaść czasu wskazówka leniwa,
Świeca z wolna dogasa. Późno. Nikt nie dzwonił.
-
Przestrzeń się określiła niewidzialną ścianą,
W rogu pająk leniwie wyplata nadzieję,
Znany dźwięk, co już ucichł, załopotał bramą,
Ktoś tam płacze, pogada, to znów się zaśmieje.
Wszystko pełne omamów, złudzeń i przesłyszeń,
Niecierpliwy tłum goni szukając namiastek,
Ciągle chmurne nokturny stukają klawisze,
I ciała nie rozgrzewa naklejony plaster.
Słuch uchwycił krok szybki, dudniący po schodach,
Zastygł pająk w milczeniu, dzwonek pierś wystawił,
Gdzieś się w kącie ocknęła tęsknota niemłoda,
Hałas zanikł, znów cisza ze słuchem się bawi.
Stół nakryty obrusem, z haftem wyczekiwań,
Dopieszczany dotykiem pomarszczonej dłoni,
Wgryza się w przepaść czasu wskazówka leniwa,
Świeca z wolna dogasa. Późno. Nikt nie dzwonił.
-