Miasto
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Miasto
Wilią oddech ożywczy w głębie ulic spływa
Zaułek Bernardyński utonął w piosenkach,
Zamilkł chwilą zdumiony samotny dziś grzywacz,
Kaskadami, w zakolach, wzrok wabi Wilenka.
Z Pałacu Umiastowskich „Strażnik” trzyma wartę,
W Zaułku Literackim trwa pamięć bezcenna,
Resztki murów obronnych, bramy wciąż otwarte,
Przy Zarzecznej róg Młyńskiej anioł gra swój hejnał.
Katedrę rozjaśniają strzeliste witraże,
Chłód podziemi, majestat i wieczysty spokój,
Starzec świeczkę zapala przed bocznym ołtarzem,
Beznamiętnie przewodnik coś gada na boku.
Z dzwonnicy zegar wszystkim jednako odmierza,
Kontur krzyży bieleje na Górze Trzykrzyskiej,
Ostra Brama spowita w gorących pacierzach,
Tuli matka na Rossie dziecięcą kołyskę.
O złamaną kolumnę Mickiewicz oparty
Tuż koło Bernardynów, jakby odpoczywał,
Na Wielkiej marszand z werwą chwali jakiś antyk,
Flet się w bramie narożnej donośnie odzywa.
Drzemią rzeźby w attykach, kamienne kartusze
Czas im płynie w półświatłach, lub może w półcieniach,
Wokół gwar kryje myśli wśród zmysłów poruszeń,
U Bazylianów cisza. Nic się tu nie zmienia.
-
Wilią oddech ożywczy w głębie ulic spływa
Zaułek Bernardyński utonął w piosenkach,
Zamilkł chwilą zdumiony samotny dziś grzywacz,
Kaskadami, w zakolach, wzrok wabi Wilenka.
Z Pałacu Umiastowskich „Strażnik” trzyma wartę,
W Zaułku Literackim trwa pamięć bezcenna,
Resztki murów obronnych, bramy wciąż otwarte,
Przy Zarzecznej róg Młyńskiej anioł gra swój hejnał.
Katedrę rozjaśniają strzeliste witraże,
Chłód podziemi, majestat i wieczysty spokój,
Starzec świeczkę zapala przed bocznym ołtarzem,
Beznamiętnie przewodnik coś gada na boku.
Z dzwonnicy zegar wszystkim jednako odmierza,
Kontur krzyży bieleje na Górze Trzykrzyskiej,
Ostra Brama spowita w gorących pacierzach,
Tuli matka na Rossie dziecięcą kołyskę.
O złamaną kolumnę Mickiewicz oparty
Tuż koło Bernardynów, jakby odpoczywał,
Na Wielkiej marszand z werwą chwali jakiś antyk,
Flet się w bramie narożnej donośnie odzywa.
Drzemią rzeźby w attykach, kamienne kartusze
Czas im płynie w półświatłach, lub może w półcieniach,
Wokół gwar kryje myśli wśród zmysłów poruszeń,
U Bazylianów cisza. Nic się tu nie zmienia.
-
Ostatnio zmieniony czw 29 gru, 2011 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 2 razy.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/