Przypominajka
Moderator: Tomasz Kowalczyk
na schodach dziecięcych marzeń
obeschły wszystkie łzy
stłuczone kolano już nie boli
pamiętasz jeszcze smak babcinego kompotu
on tak szybko leczył każda ranę
mądre oczy dziadka widziały najdrobniejszy smutek
umiał go przegnać delikatnie głaszcząc włosy
dziś pozostały tylko schody
łzy nie smakują wiśniami
a włosy znają jedynie dotyk grzebienia
dorosłość wcale nie jest mądra
boli bardziej niż złamana ręka
szukasz w sercu ich głosów sprzed lat
wciąż od nowa próbując nauczyć się żyć
obeschły wszystkie łzy
stłuczone kolano już nie boli
pamiętasz jeszcze smak babcinego kompotu
on tak szybko leczył każda ranę
mądre oczy dziadka widziały najdrobniejszy smutek
umiał go przegnać delikatnie głaszcząc włosy
dziś pozostały tylko schody
łzy nie smakują wiśniami
a włosy znają jedynie dotyk grzebienia
dorosłość wcale nie jest mądra
boli bardziej niż złamana ręka
szukasz w sercu ich głosów sprzed lat
wciąż od nowa próbując nauczyć się żyć
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ania, łącznie zmieniany 1 raz.
" Wiersz powstaje od ucisku w gardle, tęsknoty za domem lub za miłością "
Robert Frost
Robert Frost