Strona 1 z 1

od podstaw

: sob 08 sie, 2009
autor: Beata
buduję dom

południowo-zachodnie okno
marzy o lesie, który podszedłby pod próg.
podłogom jeszcze nie chrupią w krzyżu korniki,
stół dopiero zastanawia się
czy udźwignie Wigilie i zmęczone łokcie.

schody uczą się rozpoznawać
ciężar kroków.
najbardziej brak im
tupotu dziecięcych radości.
może uda się stłumić rozczarowanie
zielonym chodnikiem.

ościeżnice wyglądają
drzwi, za którymi nie zamkniemy na głucho
ust.
w kuchni kran ma suchy nos, twardo broni wody,
opiera się rdzawej melancholii na myśl o rozbitym kubku
z napisem przewróciło się, niech leży.

jeszcze ryż zawinę w gazetę i frotowe prześcieradło
by zelżały ciężkie bierwiona bezsennych nocy.

udomowię nasze cienie.


sierpień 2009