Strona 1 z 1

paradoks

: czw 10 gru, 2009
autor: Beata
na bure czoło kompres z wina. myśli czesać nie będę,
błysną jaśniej w kałużach, wyschną do jutra na bezsens.

nocą wrastam głębiej w ramiona i stopy. gubię dni. tak łatwiej
żyć. bez wspominania zgasłych twarzy, bez tłumaczenia snów.

brzemienną szarość rozsadza puchlina, w ustach młodych papieros,
zmielony bunt zapijany nudą. jakoś być musi.

a mnie się marzy sunąć przez miasto jak Carmen z różą,
krzyczeć jak pierwszomajowy pochód

z miłości.

01.12.09