trójwymiar
: pt 19 lut, 2010
po mojej ulicy dobrze chodzić środkiem
nucić kołysanki dzikim kotom
obłaskawiać pecha
chodniki nie łaszą się do przechodniów
czyhają by policzyć zęby w pełnym kontakcie
frontalnie wybić z głowy chmury
kiedy tamtej zimy czołgi orały ulice miasta
udawałam niemiecką łyżwiarkę
siejąc skry wbrew rozkazom
płynęły bujnie godziny
pogodnie rdzewiały zachody
i diabeł serdeczniej mówił dobranoc
radio bezczelnie konspirowało zakazaną muzykę
ćmiło wolną Europą bez identyfikowanych jaj
a Bóg nie był ujmowany w standardy
nie wiem bracia i siostry w naiwności
czy sierp chłopki mógłby zastąpić młody
księżyc nad moją ulicą przedwiosennie śmiertelną
16.02.2010
nucić kołysanki dzikim kotom
obłaskawiać pecha
chodniki nie łaszą się do przechodniów
czyhają by policzyć zęby w pełnym kontakcie
frontalnie wybić z głowy chmury
kiedy tamtej zimy czołgi orały ulice miasta
udawałam niemiecką łyżwiarkę
siejąc skry wbrew rozkazom
płynęły bujnie godziny
pogodnie rdzewiały zachody
i diabeł serdeczniej mówił dobranoc
radio bezczelnie konspirowało zakazaną muzykę
ćmiło wolną Europą bez identyfikowanych jaj
a Bóg nie był ujmowany w standardy
nie wiem bracia i siostry w naiwności
czy sierp chłopki mógłby zastąpić młody
księżyc nad moją ulicą przedwiosennie śmiertelną
16.02.2010