Gdy morza parują
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- NathirPasza
- Posty: 1303
- Rejestracja: wt 04 sie, 2009
- Lokalizacja: Miasto Doznań
- Kontakt:
jestem żeglarzem
pływałem po wszystkich twoich morzach
zwiedziłem cztery porty na czterech krańcach
nie darowałem nawet przystani styksu
unoszę się teraz delikatnie
kołysany falą drgań ostatnich przed burzą
jak bardzo chciałbym zacumować tu na stałe
rzucić kotwice w otchłanie czarne
i zasypiać z obrazem brzegu tęczy
Bóg to jeden wie
lecz ląd ten nie ma proroków nad dzikość
jutro wyznaczę nowy kurs
według dwóch gwiazd świecących najjaśniej
ku wirowi na środku tej topieli
a później
czeluście się rozstąpią bym znalazł przeznaczenie
utonął w nim zachłysnąwszy się własnym oddechem
nie pierwszym a mimo to niepowtarzalnym
przy akompaniamencie śpiewu
tego który nadyma moje żagle
pływałem po wszystkich twoich morzach
zwiedziłem cztery porty na czterech krańcach
nie darowałem nawet przystani styksu
unoszę się teraz delikatnie
kołysany falą drgań ostatnich przed burzą
jak bardzo chciałbym zacumować tu na stałe
rzucić kotwice w otchłanie czarne
i zasypiać z obrazem brzegu tęczy
Bóg to jeden wie
lecz ląd ten nie ma proroków nad dzikość
jutro wyznaczę nowy kurs
według dwóch gwiazd świecących najjaśniej
ku wirowi na środku tej topieli
a później
czeluście się rozstąpią bym znalazł przeznaczenie
utonął w nim zachłysnąwszy się własnym oddechem
nie pierwszym a mimo to niepowtarzalnym
przy akompaniamencie śpiewu
tego który nadyma moje żagle
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.