Strona 1 z 1

Ostatni żywy poeta

: wt 04 sty, 2011
autor: NathirPasza
Stąpasz po linie Przyjacielu,
wąskiej, nie wiesz nawet, że istnieje.
Znam to uczucie, gdy nic pod stopami a nad głową,
wytarty płaszcz nadziewany błyskotkami.
Nie wiesz co Cię czeka Mój Panie,
gdy spadniesz.

Gramy jeszcze w grę niezrozumiałych zasad,
w której aktorzy odgrywając samych siebie,
przesuwają po scenie widma przyszłych katastrof.
Twoja i moja - twierdze warowne - Mój Panie,
w ich rękach powoli upadają.

Spadam. Spadasz wraz ze mną.

Ostatni zew krwi Przyjacielu, to stopy gotowe przyjąć drogę
i wspomnienia, spisane patykiem na brzegu morza.