Przyjaciel wiatru
: sob 12 wrz, 2009
Już nie straszy zdeformowanym kapeluszem
na nieruchomej głowie
To co że rękawy odpadają częściami
samotny nie jest
Pozyskał małych kolesiów roztrzepotanych
nad nim w zabawnej geometrii
Zameldował się w mojej pamięci wypłowiałą
kamizelką dziadka i zapachem amfory
Zbywał milczeniem
kiedy próbowałam go przekupić
bułką z jagodami
Teraz mijamy się czasem
na przejściach dla pieszych
na nieruchomej głowie
To co że rękawy odpadają częściami
samotny nie jest
Pozyskał małych kolesiów roztrzepotanych
nad nim w zabawnej geometrii
Zameldował się w mojej pamięci wypłowiałą
kamizelką dziadka i zapachem amfory
Zbywał milczeniem
kiedy próbowałam go przekupić
bułką z jagodami
Teraz mijamy się czasem
na przejściach dla pieszych