Igor Siewierianin - Poeza o poetkach

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 6654
Rejestracja: pt 05 lis, 2010
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Liliana »

Poeza o poetkach

Jak mało jest poetek! Jak wiele grafomanek!
O, gdzie jest czas Żadowskiej! Gdzie Roztopczynej czas?
Gdzie czas Łochwickiej Mirry, tak dobrze sercu znanej,
Wiersz harmoniczny, piękny, jak wiosną miesiąc maj?

O, ile żaru, ognia, i ile serc poruszeń
W świetlistych wierszach ich znajdował każdy z nas!
I jak podniosłych, wielkich doświadczał wtedy wzruszeń!
Jak skrzydła swe rozwijał, bezskrzydły szary świat!

Z jakim uczuciem tkliwym, czytając ich poezy
(lub „wiersze” jak nazywał je ojciec czy też dziad…)
Niejeden na spotkanie szedł, niczym rycerz błędny,
A staw malachitowy odbijał jego twarz.

Tak, byłyście kobiece i przy tym heroiczne,
Nawet caryca w jasyr miłości chętnie szła.
Tak, byłyście kobiece i bardzo poetyckie,
Ja błogosławić będę twórczości waszej czas…

A cała niezaradność i święta delikatność,
Gotowość do poświęceń, bo mąż, bo córka, syn!
Czy nie tym się tłumaczy ta wasza niezmierzchalność?
Czy nie w tym, moje miłe, wspaniałość waszych dni?

Sam jestem za równością, za równouprawnieniem,
Ale inżynier, sędzia, adwokat spośród dam?
Kobieta – tu to słowo pobrzmiewa zniesławieniem
I rozpacz mnie ogarnia, że znika stary świat…

W imię przeszłości proszę, w imię Świętości Domu,
Wartości takich jak: Muzyka, Pędzel, Wiersz,
Niechaj nie wszystkie panie sięgają po dyplomy –
„Głupiutkich” chociaż setkę: od „mądrych” nudą tchnie!

I najważniejsze: kto jest owej przeszłości wierny?
Gdzie zwykła jest kobieta? A gdzie poetki czar?
Tylko Zinaida Gippius i Szczepkina-Kupernik:
Ta pierwsza to poetka; a druga – światła blask….

Jest… Achmatowa Anna, Morawska i Stolica…
Czyż nie wystarczy? „Nie” podobnie brzmi jak „jest”,
Ach, jaka małostkowość! I jak bezlice lica!
Wypada znać choć jeden poetek modnych wiersz.

Jest mnóstwo tych, co piszą: tuziny, setki całe!
Lecz której z nich poetki prawdziwej miano dać?
Jak mało jest poetek! Jak wiele grafomanek!
I Mirry już Łochwickiej pośród żyjących – brak!

Поэза о поэтессах

Как мало поэтесс! как много стихотворок!
О, где дни Жадовской! где дни й?
Дни Мирры Лохвицкой, чей образ сердцу дорог,
Стих гармонический и веющий весной?

О, сколько пламени, о, сколько вдохновенья
В их светлых творчествах вы жадно обрели!
Какие дивные вы ведали волненья!
Как окрылялись вы, бескрылые земли!

С какою нежностью читая их поэзы
(Иль как говаривали прадеды: стихи…),
Вы на свиданья шли, и грезового Грэза
Головки отражал озерный малахит…

Вы были женственны и женски-героичны,
Царица делалась рабынею любви.
Да, были женственны и значит — поэтичны,
И вашу память я готов благословить…

А вся беспомощность, святая деликатность,
Готовность жертвовать для мужа, для детей!
Не в том ли, милые, вся ваша беззакатность?
Не в том ли, нежные, вся прелесть ваших дней?

Я сам за равенство, я сам за равноправье,
Но… дама-инженер? но… дама-адвокат?
Здесь в слове женщины — неясное бесславье
И скорбь отчаянья: Наивному закат…

Во имя прошлого, во имя Сказки Дома,
Во имя Музыки, и Кисти, и Стиха,
Не все, о женщины, цепляйтесь за дипломы, —
Хоть сотню «глупеньких»: от «умных» жизнь суха!

Мелькает крупное. Кто — прошлому соперник?
Где просто женщина? где женщина-поэт?
Да, только Гиппиус и Щепкина-Куперник:
Поэт лишь первая; вторая мир и свет…

Есть… есть Ахматова, Моравская, Столица…
Но не довольно ли? Как «нет» звучит здесь «есть»,
Какая мелочность! И как безлики лица!
И модно их иметь, но нужно их прочесть.

Их много пишущих: их дюжина, иль сорок!
Их сотни, тысячи! Но кто из них поэт?
Как мало поэтесс! Как много стихотворок!
И Мирры Лохвицкой среди живущих — нет!
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,