Zabołockij Nikołaj - Starość
Moderator: Tomasz Kowalczyk
"Старость"
Простые, тихие, седые,
Он с палкой, с зонтиком она,-
Они на листья золотые
Глядят, гуляя дотемна.
Их речь уже немногословна,
Без слов понятен каждый взгляд,
Но души их светло и ровно
Об очень многом говорят.
В неясной мгле существованья
Был неприметен их удел,
И животворный свет страданья
Над ними медленно горел.
Изнемогая, как калеки,
Под гнетом слабостей своих,
В одно единое навеки
Слились живые души их.
И знанья малая частица
Открылась им на склоне лет,
Что счастье наше - лишь зарница,
Лишь отдаленный слабый свет.
Оно так редко нам мелькает,
Такого требует труда!
Оно так быстро потухает
И исчезает навсегда!
Как ни лелей его в ладонях
И как к груди ни прижимай,-
Дитя зари, на светлых конях
Оно умчится в дальний край!
Простые, тихие, седые,
Он с палкой, с зонтиком она,-
Они на листья золотые
Глядят, гуляя дотемна.
Теперь уж им, наверно, легче,
Теперь всё страшное ушло,
И только души их, как свечи,
Струят последнее тепло.
Starość
Zwyczajni, siwi i cisi,
On z laską, ona z torebką* –
Aleją wśród złotych liści
Po parku wolniutko drepcą.
Ich mowa jest tak oszczędna,
Zbędnymi zdają się słowa,
Jednego dosyć spojrzenia,
by myśli drugiego poznać.
W zawiłych życia kolejach
Ich losów nikt nie dostrzegał,
Zbawienny płomień cierpienia
Nad nimi płonął i nie gasł.
A kiedy siły tracili
Na skutek ludzkich słabości,
Ich dusze jedność stworzyły
I kroczą tak ku wieczności.
Malutką wiedzy cząsteczkę
Odkryto im na sam koniec,
Że szczęście nie bywa wieczne,
Rozbłyśnie i zaraz spłonie.
Tak rzadko ono nam dane,
Tak starać się o nie trzeba!
Ucieszy serca i spadnie
Jak gwiazdka z nocnego nieba.
I na nic je tulić do piersi,
Ochraniać i pielęgnować -
Ognistym rumakiem wzleci,
Na krańcu świata się schowa!
Zwyczajni, siwi i cisi,
On z laską, ona z torebką –
Aleją wśród złotych liści
Po parku wolniutko drepcą.
Lecz teraz z pewnością lżej im,
Bo wszystko, co złe odeszło,
A dusze ich niczym świece,
Ostatnie oddają ciepło.
* parasol zastąpiłam torebką, żeby rytm utrzymać
Zabołockij Nikołaj Aleksiejewicz (1903 - 1958)
Простые, тихие, седые,
Он с палкой, с зонтиком она,-
Они на листья золотые
Глядят, гуляя дотемна.
Их речь уже немногословна,
Без слов понятен каждый взгляд,
Но души их светло и ровно
Об очень многом говорят.
В неясной мгле существованья
Был неприметен их удел,
И животворный свет страданья
Над ними медленно горел.
Изнемогая, как калеки,
Под гнетом слабостей своих,
В одно единое навеки
Слились живые души их.
И знанья малая частица
Открылась им на склоне лет,
Что счастье наше - лишь зарница,
Лишь отдаленный слабый свет.
Оно так редко нам мелькает,
Такого требует труда!
Оно так быстро потухает
И исчезает навсегда!
Как ни лелей его в ладонях
И как к груди ни прижимай,-
Дитя зари, на светлых конях
Оно умчится в дальний край!
Простые, тихие, седые,
Он с палкой, с зонтиком она,-
Они на листья золотые
Глядят, гуляя дотемна.
Теперь уж им, наверно, легче,
Теперь всё страшное ушло,
И только души их, как свечи,
Струят последнее тепло.
Starość
Zwyczajni, siwi i cisi,
On z laską, ona z torebką* –
Aleją wśród złotych liści
Po parku wolniutko drepcą.
Ich mowa jest tak oszczędna,
Zbędnymi zdają się słowa,
Jednego dosyć spojrzenia,
by myśli drugiego poznać.
W zawiłych życia kolejach
Ich losów nikt nie dostrzegał,
Zbawienny płomień cierpienia
Nad nimi płonął i nie gasł.
A kiedy siły tracili
Na skutek ludzkich słabości,
Ich dusze jedność stworzyły
I kroczą tak ku wieczności.
Malutką wiedzy cząsteczkę
Odkryto im na sam koniec,
Że szczęście nie bywa wieczne,
Rozbłyśnie i zaraz spłonie.
Tak rzadko ono nam dane,
Tak starać się o nie trzeba!
Ucieszy serca i spadnie
Jak gwiazdka z nocnego nieba.
I na nic je tulić do piersi,
Ochraniać i pielęgnować -
Ognistym rumakiem wzleci,
Na krańcu świata się schowa!
Zwyczajni, siwi i cisi,
On z laską, ona z torebką –
Aleją wśród złotych liści
Po parku wolniutko drepcą.
Lecz teraz z pewnością lżej im,
Bo wszystko, co złe odeszło,
A dusze ich niczym świece,
Ostatnie oddają ciepło.
* parasol zastąpiłam torebką, żeby rytm utrzymać
Zabołockij Nikołaj Aleksiejewicz (1903 - 1958)
Ostatnio zmieniony ndz 26 sie, 2018 przez Liliana, łącznie zmieniany 1 raz.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
No, tak... "w życiu piękne są tylko chwile" - jak śpiewał Rysiek Riedel...Liliana pisze:Malutką wiedzy cząsteczkę
Odkryto im na sam koniec,
Że szczęście nie bywa wieczne,
Rozbłyśnie i zaraz spłonie.
Najprostsze prawdy są czasem najtrudniejsze do zaakceptowania. Bardzo ładny tekst.
I tłumaczenie
daj ona z prasolem - co jest formą co najmniej dopuszczalna i nie zaburzy rytmu.
może też w przedostatniej /pomyśl/
on z laską ona ze zrywką - bo ta torebka za bogata
fajny wiersz wzięłaś na tapetę
może też w przedostatniej /pomyśl/
on z laską ona ze zrywką - bo ta torebka za bogata
fajny wiersz wzięłaś na tapetę
To fakt.Vesper pisze:Najprostsze prawdy są czasem najtrudniejsze do zaakceptowania. Bardzo ładny tekst.
I tłumaczenie
Może, ale znowu problem z dobraniem rymu, wiesz - jak nie urok, to...Grain pisze:daj ona z prasolem - co jest formą co najmniej dopuszczalna i nie zaburzy rytmu.
DziękiGrain pisze:fajny wiersz wzięłaś na tapetę
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,