Strona 1 z 1

Biełyj Andriej - Jesień

: wt 10 sty, 2017
autor: Liliana
Andriej Biełyj (Boris Nikołajewicz Bugajew, 1880 - 1934) - rosyjski poeta, prozaik, krytyk literacki, filozof.


Осень

Мои пальцы из рук твоих выпали.
Ты уходишь — нахмурила брови.

Посмотри, как берёзки рассыпали
Листья красные дождиком крови.

Осень бледная, осень холодная,
Распростертая в высях над нами.

С горизонтов равнина бесплодная
Дышит в ясную твердь облаками.

1906


Jesień

Moje palce wypadły z rąk twoich.
Ty odchodzisz, brwi marszcząc surowo.

Patrz, jak liście sypią się z brzozy,
i jaśnieją, jak krew - purpurowo.

Jesień blada, wilgotna i zimna
Rozpostarła się cieniem nad nami.

A bezkresna, bezpłodna równina
W jasną przestrzeń tchnie obłokami.


Wariant II


Jesień

Moją dłoń wypuściłaś ze swojej.
I odchodzisz, zmarszczywszy brwi.

Popatrz – brzózki zrzucają listowie,
Purpurowe jak krople krwi.

Jesień blada, wilgotna i zimna
Rozpostarła nad nami cień.

A bezkresna, bezpłodna równina
Chłodny oddech w przestworza śle.

: ndz 15 sty, 2017
autor: Lidia
Wolę wariant I :-D :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka: :-D

: ndz 15 sty, 2017
autor: Mariola Kruszewska
W I wariancie uroczy rytm, łagodny, spokojny. Przeszkadza mi jednak wysypywanie się palców (jak z horroru!), zaraz potem liści - owe zrzucania wolę w II wersji, tyle że ten żołnierski rym...

: pn 16 sty, 2017
autor: Liliana
Mariolu,
mnie też to razi. Chyba zmienię na :

Moje palce wysunęły się z twoich

Ale będzie wtedy 11 sylab. I jest problem.

Dzięki, że zwróciłaś mi uwagę, sama może nie pomyślałabym o zmianie. :rozyczka:

: pn 16 sty, 2017
autor: Lidia
Nie, Liliano, jednak "wypadły". "Wypadły", ponieważ były skostniałe. Z jesiennego zimna. I sztywne jak zapałki lub przemrożone jesiennym ziąbem, patyczki. To wynika przecież z kontekstu. Trzeba jedynie sobie poczytać między strofami, pomiędzy słowami... Tłumaczenie to nie kalka ani potoczyste pięknosłowie, gdzie wszelkie niezręczności [w naszym odczuciu] zgrzyty, zakłócanie ładu musi być surowo wzbronione :-D

Serdecznie :rozyczka: :-D :rozyczka:

: wt 17 sty, 2017
autor: Liliana
Lidia pisze:"Wypadły", ponieważ były skostniałe. Z jesiennego zimna. I sztywne jak zapałki lub przemrożone jesiennym ziąbem, patyczki.
Ja odczytałam ten wers tak: ona odchodzi, więc rozluźnia uścisk i oswobadza jego dłoń.
A rzeczywiście mogło być tak, jak napisałaś. Ciekawa interpretacja. Dzięki. :rozyczka: