Cwietajewa Marina - Kiedy patrzę na kaskady liści...
: wt 14 sie, 2018
Когда я гляжу на летящие листья…
Когда я гляжу на летящие листья,
Слетающие на булыжный торец,
Сметаемые — как художника кистью,
Картину кончающего наконец,
Я думаю (уж никому не по нраву
Ни стан мой, ни весь мой задумчивый вид),
Что явственно желтый, решительно ржавый
Один такой лист на вершине – забыт.
Kiedy patrzę na kaskady liści…
Kiedy patrzę na kaskady liści,
spadających na brukowy kamień,
i zmiatanych - jak pędzlem artysty,
który kończy dzieła malowanie,
wtedy myślę (już w niczyim guście
moja postać, wygląd zadumany),
że liść jeden barwy rudo-żółtej
na wierzchołku został – zapomniany.
Когда я гляжу на летящие листья,
Слетающие на булыжный торец,
Сметаемые — как художника кистью,
Картину кончающего наконец,
Я думаю (уж никому не по нраву
Ни стан мой, ни весь мой задумчивый вид),
Что явственно желтый, решительно ржавый
Один такой лист на вершине – забыт.
Kiedy patrzę na kaskady liści…
Kiedy patrzę na kaskady liści,
spadających na brukowy kamień,
i zmiatanych - jak pędzlem artysty,
który kończy dzieła malowanie,
wtedy myślę (już w niczyim guście
moja postać, wygląd zadumany),
że liść jeden barwy rudo-żółtej
na wierzchołku został – zapomniany.