Cisza Mlecznej Drogi
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Siedem mórz i siedem gór
mijam, przeskakuję falę w butach
na mil siedem, żeby pod powieką
zatrzymać obraz malowany kocim ogonem
na paryskiej ulicy, gdy deszcz spływał
farbą na nasze zasłuchania.
Zmieniłeś paletę, coraz nowsze kolory
tworzyły tło. Zagubiłam się w szumie
wysyłanym przez barwy. I tylko
księżycowa łódź kołysze ramiona.
Słyszysz? Miasto zamarło, nie wystukuje
rytmu tanga. Przechodnie odeszli, zostawiając
otwarte bramy srebrnym kochankom.
Gałczyński powozi zaczarowaną dorożką,
gestem zaprasza i nikt nie wie, dokąd
konie uniosą samotników zza wzgórz,
zza wielkiej wody, w za dużych trzewikach.
Gwiezdny pył spływa na twarze
i na ręce w uścisku. Wsiadamy.
mijam, przeskakuję falę w butach
na mil siedem, żeby pod powieką
zatrzymać obraz malowany kocim ogonem
na paryskiej ulicy, gdy deszcz spływał
farbą na nasze zasłuchania.
Zmieniłeś paletę, coraz nowsze kolory
tworzyły tło. Zagubiłam się w szumie
wysyłanym przez barwy. I tylko
księżycowa łódź kołysze ramiona.
Słyszysz? Miasto zamarło, nie wystukuje
rytmu tanga. Przechodnie odeszli, zostawiając
otwarte bramy srebrnym kochankom.
Gałczyński powozi zaczarowaną dorożką,
gestem zaprasza i nikt nie wie, dokąd
konie uniosą samotników zza wzgórz,
zza wielkiej wody, w za dużych trzewikach.
Gwiezdny pył spływa na twarze
i na ręce w uścisku. Wsiadamy.
Ostatnio zmieniony sob 14 gru, 2013 przez Latima, łącznie zmieniany 2 razy.