Wbrew
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Modlitwa to rozwijany kłębek
stu nici zmrożonych oddechem
dalekim jak miasto krążące
po własnej orbicie. W gmatwaninie
usiłuję odnaleźć jedną, która
zmusi do wysłuchania prośby
o bezpieczny powrót, ale
Ciebie interesują wojny i głód.
Męski pierwiastek wkodowałeś
w swoje imię, a ja?
Kobieta klęczy,
robi pranie, przykleja plastry i czeka.
Czeka z talerzem zupy na mężczyznę
wplątanego w niedostępne obszary.
On jest Twoim odbiciem.
Pytam, kto
odebrał mu siłę, zarysował nieścieralną
skazę. Patrzysz obojętnie.
W moim ciele zamieszkała lwica,
mam usta całe we krwi, rozszarpuję
dzień po dniu, aż przyprowadzę do domu jego znużenie
i
wygram z Tobą.
stu nici zmrożonych oddechem
dalekim jak miasto krążące
po własnej orbicie. W gmatwaninie
usiłuję odnaleźć jedną, która
zmusi do wysłuchania prośby
o bezpieczny powrót, ale
Ciebie interesują wojny i głód.
Męski pierwiastek wkodowałeś
w swoje imię, a ja?
Kobieta klęczy,
robi pranie, przykleja plastry i czeka.
Czeka z talerzem zupy na mężczyznę
wplątanego w niedostępne obszary.
On jest Twoim odbiciem.
Pytam, kto
odebrał mu siłę, zarysował nieścieralną
skazę. Patrzysz obojętnie.
W moim ciele zamieszkała lwica,
mam usta całe we krwi, rozszarpuję
dzień po dniu, aż przyprowadzę do domu jego znużenie
i
wygram z Tobą.