Strona 1 z 1

Stary wariat

: ndz 10 gru, 2017
autor: Latima
Końcami palców dotykam zgrubień,
pełno zadr w twoim mózgu
przeniesionych na płótno.
Czuję pulsowanie kolorów,
mieszają się i krzyczą,
żądając rozdzielenia
na drobiny oddane we władanie słońca.
Od tej wrzawy zaczęło się słyszenie pejzaży,
kwiatów, nawet własnego odbicia.
Musisz uciszyć, wymalować do cna,
do ostatniego ruchu pędzla.

Myślałeś o przenikaniu, o sile oddziaływania,
gdy tak stali – ślepi i niemi.

Czy tam, za żółtą linią, spotkamy swoje
niebieskie samotności wymienione na jedno skinienie
diabła