Strona 1 z 1

Drżenia

: czw 17 maja, 2018
autor: Latima
W czuwających domach kobiety z bruzdą na czole
nasłuchiwały bezgłośnych uderzeń,
a pod fundamentami wklęsłe czasze hełmów,
filary skręcone jak kolumny Berniniego,
osierocone oskardy tworzyły już odrębne byty.
Nisze rozświetlał zimny blask, nad ukrytymi ołtarzami
przelatywali święci o czarnych twarzach.

Właśnie wtedy zrobiło się cicho.

Jeszcze przywoływano, ale z ruchu rozkładanych rąk
ulatywały kolejne iskry. Było ich więcej i więcej.

Wiatr pochylał korony dębów i w rozpadliny
wsiewał żołędzie