Koty i serca ludzkie
: śr 06 lip, 2011
Przez wszystkie doby kiedy to minus dziesięć do trzydziestu
znosiła z czwartego piętra grzane mleko i inne resztki z talerzy,
ustawiała w miseczkach pod garażem stanowiącym market-lump.
A gdy zostawiła uchyloną lekko bramę i zeszły się do jej jedynego
miejsca pracy wszystkie osiedlowe, wtedy pozostałe paniusie
też zaczęły mieć serce.
Opłaciło się. Z marketu nic nie zginęło, a utarg dzienny
był coraz większy.
znosiła z czwartego piętra grzane mleko i inne resztki z talerzy,
ustawiała w miseczkach pod garażem stanowiącym market-lump.
A gdy zostawiła uchyloną lekko bramę i zeszły się do jej jedynego
miejsca pracy wszystkie osiedlowe, wtedy pozostałe paniusie
też zaczęły mieć serce.
Opłaciło się. Z marketu nic nie zginęło, a utarg dzienny
był coraz większy.