*ciemność*
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Bardzo analityczny w poetyce swej wiersz, co czyni tekst trudny w czytaniu i interpretacji
a to jeszcze ciekawe, ze ta analiza w końcówce wiersza jest również trudna do przejscia peela w jego relacji ze światem
w sumie interesujący
pozdrawiam <img>
:prezent:
a to jeszcze ciekawe, ze ta analiza w końcówce wiersza jest również trudna do przejscia peela w jego relacji ze światem
w sumie interesujący
pozdrawiam <img>
:prezent:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Alicjazz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Jeden z tych wierszy, które zapisane są emocjami zamkniętymi w obrazach. Ostre i ciemne epitety, przedmioty w zestawieniu z nadgarstkami budzi niepokój i solidarność z peelem, w którym rozdarcie, pamięć i ból.[quote=""anomalia""]szklanka z wieczornym koniakiem [/quote]wieczorna szklaneczka? wieczorny koniak?
Ostatnio zmieniony pt 26 gru, 2008 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
-
- Posty: 26
- Rejestracja: śr 10 gru, 2008
Anomalia, powiedz szczerze,
czy Ty sama właściwie wiesz o
czym jest ten wierszyk?
Osobiście zgubiłem się przy
południkowo pękających prążkach...
czy Ty sama właściwie wiesz o
czym jest ten wierszyk?
Osobiście zgubiłem się przy
południkowo pękających prążkach...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hierophant, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""anomalia""]zniszczyłam sobie umysł
połamałam kości na równaniach reakcji
wzorach skróconego mnożenia
tych wszystkich niefortunnych zdarzeń [/quote]spodobał mi się ten fragment
Niektóre metafory nieco przekombinowane, mimo że logicznie ze sobą powiązane (wiązki fotonów, cyklamen biegunów, prążki pękające południkowo, opór elektronów, kwanty), nie zostają na dłużej w pamięci czytelnika.
Peel to wrak człowieka, w stłuczonym lustrze życia odbija już tylko strach. Na uporczywość pamięci nie pomoże żadna szklaneczka. Nic dziwnego, że stała się ciemność, ale nie należy zapominać, że po każdej nocy przychodzi dzień <img>
połamałam kości na równaniach reakcji
wzorach skróconego mnożenia
tych wszystkich niefortunnych zdarzeń [/quote]spodobał mi się ten fragment
Niektóre metafory nieco przekombinowane, mimo że logicznie ze sobą powiązane (wiązki fotonów, cyklamen biegunów, prążki pękające południkowo, opór elektronów, kwanty), nie zostają na dłużej w pamięci czytelnika.
Peel to wrak człowieka, w stłuczonym lustrze życia odbija już tylko strach. Na uporczywość pamięci nie pomoże żadna szklaneczka. Nic dziwnego, że stała się ciemność, ale nie należy zapominać, że po każdej nocy przychodzi dzień <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
Alicjzz - dziękuję ;)
Mariolu - niestety:/ wiesz że powinnaś mi głowę uciąć prawda? <img> dziękuję
Hierophant - niestety wiem aż za dobrze. to zagmatwanie i skąplikowanie metafor i całego wiersza to zabieg celowy... żeby jak najtrudniej było odczytać to co czuję bo.. chyba sama się tego wstydzę <img> dziękuję za wizytę
megi - dziękuję że odnalazłaś logikę ;) widzisz, akurat w tym wierszu nie zależało mi na pozostaniu w pamięci czytelnika. to moje przekleństwo, że w chwilach mi najtrudniejszych najbardziej marzę aby się ukryć i zniknąć. co do interpretacji masz rację, chociaż obecnie w żaden nowy dzień nie wierzę, bo jakiś gałgan mi zgasił słońce. dziękuję.
Mariolu - niestety:/ wiesz że powinnaś mi głowę uciąć prawda? <img> dziękuję
Hierophant - niestety wiem aż za dobrze. to zagmatwanie i skąplikowanie metafor i całego wiersza to zabieg celowy... żeby jak najtrudniej było odczytać to co czuję bo.. chyba sama się tego wstydzę <img> dziękuję za wizytę
megi - dziękuję że odnalazłaś logikę ;) widzisz, akurat w tym wierszu nie zależało mi na pozostaniu w pamięci czytelnika. to moje przekleństwo, że w chwilach mi najtrudniejszych najbardziej marzę aby się ukryć i zniknąć. co do interpretacji masz rację, chociaż obecnie w żaden nowy dzień nie wierzę, bo jakiś gałgan mi zgasił słońce. dziękuję.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez anomalia, łącznie zmieniany 1 raz.