O czym milczą

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

Baśniowy pląs płomyków
intymność cieni pod choinką
przez organistę upieczone
opłatki dobrych życzeń

przywędrowały za mną
z wtulonej pod tragarz
bielonej izby
na nieporadne trzecie piętro

Obrusy stały się bielsze
zastawy bogatsze
dania wykwintniejsze

Chyba mi jednak czasem brak

snopa słomy w izbie
siana pod obrusem
pastorałkami obfitej kantyczki
po dziadku

bliskości obory
gdzie po wieczerzy
resztkami opłatków
maściłem w cebrzyku paszę

Śpiew mleka
w spienionym skopku
pomagał zrozumieć
o czym milczą zwierzęta
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Klimat jak z mojego dzieciństwa, prawie. [quote=""stary krab""]z wtulonej pod tragarz
bielonej izby [/quote]
Nie bardzo wiem, dlaczego pod tragarz i co to znaczy.
[quote=""stary krab""]snopa słomy [/quote]A bez słomy? Snop w kącie to przecież słoma.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
megi
Posty: 2345
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: skądinąd

Post autor: megi »

[quote=""stary krab""]Śpiew mleka
w spienionym skopku
pomagał zrozumieć
o czym milczą zwierzęta[/quote]ładna końcówka

Nostalgiczny wiersz. Obrusy teraz bielsze, dania wykwintniejsze, zastawy bogatsze, a więc same zmiany na lepsze. Wiem, czego brakuje peelowi - nie słomy ani bliskości obory (co ma przecież niezbyt miły dla węchu skutek). Brak mu poczucia szczęścia z dzieciństwa i młodości, to za nim tęskni.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
Hanna Dikta
Posty: 1414
Rejestracja: śr 26 lis, 2008

Post autor: Hanna Dikta »

Piekny, nostalgiczny wiersz. Zapadł mi w pamięć. Pozdrawiam :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Takie urokliwe zestawienie teraz i kiedyś...i wyszło chyba na rzecz kiedyś


Światecznie....Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

Witajcie Dziewczyny, serdecznie-poświątecznie.

Tragarz to w drewnianych domach ocios pnia, gruba belka, na której wspiera się powała.
W sprawie snopa masz Emde w zasadzie rację, chociaż... :prezent: Mógł tam być również snopek siana. A słoma była ważna, najlepiej żytnia, z której ziarno wymłócono cepami, czysto ręcznie związana, sztywna. Takie pojedyncze słomy brało się w palce jak oszczep (może raczej jak lotki?) rzucało się w szparę między sufitem a powałą. Jak się trafiło, to słoma tam zostawała, zwisając na izbę. Mówiło się na to, że się bije kopy. Im więcej źdźbeł udało się w ten sposób wczepić pod sufitem, tym lepszych spodziewano się plonów, więcej kóp żyta w żniwa. (Kopa = 6 dziesiątek).
W ten m.in. sposób w domach biedaków poprawiano sobie humor. Bogaci gospodarze mieli tragarze staranniej ociosane, powalaki ściślej przylegały do tragarza. Wcisnąć, a tym bardziej wrzucić źdźbło nie było łatwo. U biedaków tragarze były tylko lekko toporem przycięte od góry, żeby na nich równo położyć belki sufitu. Wielkie szpary ułatwiały bicie kop. :-) <img> <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Jestem pełna powdziwu dla Twojej wiedzy...i że chcesz się nią dzielić. O wielu rzeczach, o których piszesz, po prostu nie wiedziałam <img> .
Mógłbyś pracować w jakimś skansenie, sądzę, że Twoja wiedza pyrzdałaby się wielu młodym osobom...i nie tylko.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i noworocznie życzę tylko dobrego.....Ir <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

No tak. Biegałam po mądrościach, by zrozumieć bierzmo na okoliczność innego wiersza, ale nie przyszło do głowy, że tragarz może mieć inne znaczenie.
Nie słyszałam o takim zwyczaju. Ciekawe. Ale na snopek siana się nie godzę! Wiązka siana, kupka siana, sterta siana, ale nie snopek! Snopek to własnie to, co opisałeś, związany w biodrach spory pęk słomy, czyli pozbawionego ziaren zboża.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

[quote=""emde""]Nie słyszałam o takim zwyczaju. Ciekawe. Ale na snopek siana się nie godzę! Wiązka siana, kupka siana, sterta siana, ale nie snopek! Snopek to własnie to, co opisałeś, związany w biodrach spory pęk słomy, czyli pozbawionego ziaren zboża.[/quote]
Obydwoma rękami godzę się na twoje zdefiniowanie snopa. <img> Jeśli zaś szłoby o porcję siana, to na Powiślu Dąbrowskim mówią jeszcze percyjka. <img> Myślę, że wyraz urobiony od porcji właśnie.

Z wiązką siana, czy też słomy, tym razem zmierzwionej, a leżącej pod stołem, więżą się jeszcze inne wróżby wigilijne. W wersji najpoważniejszej dotyczyła długości życia. Sięgało się ręką pod stół, pociągało za źdźbło. Długa słomka - długie życie. Można też było modyfikować - z dłudością wyciągniętego fragmentu wnioskowały dziewczyny, czy długo będzie chodzić z aktualną sympatią. Smutniejszą była wróżba na tak/nie. Czy pozna rokującego zamążpójście kawalera w nowym roku, czy jeszcze nie. W najradykalniejszej wersji - czy w nowym roku wyjdzie za mąż. W porcji siana, czy słomy, znajdują się suche źdźbła, które zachowały całą długość, od miejsca cięcia/żęcia aż po zwieńczenie kłosem, wiechą, czy innym okwiatem. Te zapewniały spełnienie. Ale z niektórych pozostawały tylko dłuższe, czy krótsze fragmenty słomki. (To trochę tak, jak wyciąganie całych/połówek zapałek).

Może jeszcze znacie inne wróżby, czy przepowiednie wigilijne?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

dawnym zwyczajem wyciągnąłem źdźbło siana z obrusa bardzo krótkie nie z kwiatkiem, ale z kłosem na końcu. Tłumacz więc sobie, droga moja, że dni moje będą krótkie, ale kłos zostanie po nich - ja tak tłumaczę sam i cieszę się".
J. Słowacki
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Tomasz Kowalczyk

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

Prosty wiersz przyniósł tyle treści...
Boże Narodzenie jako najbardziej rodzinne święto wymusza wspomnienia do chwil sprzed kilku, kilkunastu wreszcie kilkudziesięciu lat. I oto kolacja wigilijna spożywana w innych okolicznościach, w innym miejscu z innymi ludźmi... Ty akurat powróciłeś do okresu najbardziej odległego i fascynującego - do dzieciństwa. A być może byłoby też co pisać o okresie "pomiędzy"...

Pozdrawiam

Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Zojka
Posty: 182
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Zojka »

jeden wiersz ...a ile przyjemnej , w świątecznym nastroju rozmowy. Sprawiłeś radość stary krabie, prowokując ciepła rozmowę ...w rodzinnym gronie wierszopisów. To jak rodzinne wspomnienia przy stole. :prezent: Dziękuję.
Serdeczne pozdrówka
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Zojka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pisać, to znaczy odbywać sąd nad samym sobą. Henryk Ibsen
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

Apel Tomka nie pozostanie bez odpowiedzi. <img>
Wcześniej jednak chcę podziękować Emde za podrzucenie nam znakomitego przykładu, z polskiej klasyki, do mojej wigilijnej prozy. Zresztą do dziś u młodych bywa w cenie "życie średniodługie, ale owocne".
Zojka, skoro nam się tak dobrze gwarzy, to przypomnę może jeszcze zwyczaj, uciechę jaką nam fundował ojciec w wigilijną noc. Być może miał jeszcze swój, inny powód, nie tylko o samą radość dzieci mu chodziło.
Szło się otóż w wigilijną noc na pasterkę. W domu pozostawali tylko kulawi stryjkowie i malutkie dzieci. Do kościoła było 2 km po skrzypiącym śniegu. Nie zapamiętałem ani razu błota, czy roztopów. Nawet jeśli śniegu było mniej, to szło się po grudzie i zamarzniętych kałużach. Dzieciakom nie spieszyło się z powrotem, ślizgali się w tę i w drugą stronę, rzucali śnieżki. A matka się zamartwiała - już dawno powinni być w domu...
Ojciec rzucał więc do wiadra z wodą duży pieniążek, wychodzącym na pasterkę wskazywał błyszczącą na dnie, dużą monetę: - Kto pierwszy wróci z pasterki, tego będzie ten pieniądz!
Od tago czasu nie musiała się matka obawiać, długo wyczekiwać. Każdy chciał być przed innymi. A że w sumie wszyscy wracali prędko, pozostali otrzymywali również, wyjmowane z portmonetki-podkówki monety, choć o mniejszym nominale. :prezent: <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Ładnie, ładnie... KORUPCJA od małego!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
stary krab
Posty: 950
Rejestracja: sob 27 wrz, 2008
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: stary krab »

[quote=""emde""]od małego![/quote] Ale darmowych prezentów nie było. Wcale.
Mikołaj był 6 grudnia. I tyle. Dopiero znacznie, znacznie później, jak miałem własne dzieci, pojawiał się Dziadek Mróz. :prezent: Na zakładowej choince. <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez stary krab, łącznie zmieniany 1 raz.