Edgar Allan Poe - Conqueror Worm

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Enbers
Posty: 83
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

Post autor: Enbers »

Lo! 'tis a gala night
Within the lonesome latter years!
An angel throng, bewinged, bedight
In veils, and drowned in tears,
Sit in a theatre, to see
A play of hopes and fears,
While the orchestra breathes fitfully
The music of the spheres.

Mimes, in the form of God on high,
Mutter and mumble low,
And hither and thither fly-
Mere puppets they, who come and go
At bidding of vast formless things
That shift the scenery to and fro,
Flapping from out their Condor wings
Invisible Woe!

That motley drama- oh, be sure
It shall not be forgot!
With its Phantom chased for evermore,
By a crowd that seize it not,
Through a circle that ever returneth in
To the self-same spot,
And much of Madness, and more of Sin,
And Horror the soul of the plot.

But see, amid the mimic rout
A crawling shape intrude!
A blood-red thing that writhes from out
The scenic solitude!
It writhes!- it writhes!- with mortal pangs
The mimes become its food,
And seraphs sob at vermin fangs
In human gore imbued.

Out- out are the lights- out all!
And, over each quivering form,
The curtain, a funeral pall,
Comes down with the rush of a storm,
While the angels, all pallid and wan,
Uprising, unveiling, affirm
That the play is the tragedy, "Man,"
And its hero the Conqueror Worm.




Robak zdobywca

Patrz! Uroczysta noc!
Ostatnia już w te dni.
Bezskrzydłych aniołów zdobny ścisk
wylewa bólu łzy.
Siądź w teatrze. Siadaj! Tam!
Gra rozpacz i nadzieja.
Patrz na scenę, wsłuchaj się
w orkiestry smętne brzmienia.

Mimy - żywe obrazy Boga
bełkoczą coś po cichu.
Latają bezładnie tu i tam
pośród wielkiego krzyku.
I gonią rzeczy nic nie warte,
przecinające na wskroś scenę.
Mimy małe. Mimy uparte -
czeka was tylko cierpienie.

Nie zapomnisz o tej tragedii.
Jej duch, ścigany zawsze
przez ludzi mu niegodnych, powszednich
zatacza koło, wraca się
i pewien jest zwycięstwa
a światem wstrząsa plebsu jęk
grzechu, strachu i szaleństwa.

Lecz spójrz, co w mroku czai się.
Coś pełznie, coś się zbliża,
a długi, pokręcony cień
pada na twarz mima.
Uderza! Pozbawia treści!
A mimy to jego jedzenie.
Anioły śpiewają żałobne pieśni
inspirowane ludzkim cierpieniem.

Gasić! Gasić wszystkie światła!
To koniec przedstawienia.
Czerwona kurtyna na scenę opadła,
ustały krzyki przerażenia.
Anioły smutne, blade, bez życia,
obwieszczają - mnie i tobie
odegrano tragedię: "Człowiek"
jej bohaterem jest Robak Zdobywca.

IV. 2008

(teraz zupełnie inaczej bym to napisał, myślę, że lepiej)

Interpretacja muzyczna:

http://www.youtube.com/watch?v=JMaW6iixk4k
Eradicate!
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

To może warto jeszcze raz spróbować?

Pozdrawiam.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 6654
Rejestracja: pt 05 lis, 2010
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Liliana »

[quote=""Enbers""](teraz zupełnie inaczej bym to napisał, myślę, że lepiej)[/quote]

spróbuj koniecznie, porównamy,

najlepiej mi się czyta druga zwrotka, chyba najbardziej rytmiczna,

pozwoliłam sobie na takie zmiany w czwartej:

Lecz spójrz, coś w mroku czai się.
Coś pełznie, coś się zbliża,
a długi, pokręcony cień
opada na twarz mima.
Uderza! I pozbawia treści!
Mimy to jego pożywienie.
Anioły wznoszą gorzkie pieśni
ludzkim sycące się cierpieniem.

pozdrawiam <img>
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Awatar użytkownika
Enbers
Posty: 83
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

Post autor: Enbers »

Kurde, ale ja mam jakąś awersję do poprawiania, nie wiem czemu. Nie lubię czytać drugi raz jednej książki (chociaż się zdarzało), oglądać dwa razy tego samego filmu (chociaż i tak było) i robić
"rimejki" moich gniotów. Wiem, że to irracjonalne. Prędzej przetłumaczę coś innego, niż wrócę do starocia sprzed trzech lat (zważywszy, że moja "tfurczość" trwa lat pięć, 3 lata to dużo <img> )

Chociaż nieskromnie musze stwierdzić, że teraz piszę lepiej. Wyczułem to jak przepisywałem to tłumaczenie. Co chwila: Jezu, nie tak, źle, tu zgrzyta...

Dziękuję za przeczytanie i komentarze. <img>
Eradicate!
Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 6654
Rejestracja: pt 05 lis, 2010
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Liliana »

[quote=""Enbers""]Chociaż nieskromnie musze stwierdzić, że teraz piszę lepiej[/quote]

myślę, że trochę nieskromności nie zaszkodzi, Enbers,

muzyczna interpretacja bardzo mi się spodobała,

Twoje tłumaczenie pomaga zrozumieć treść, ale zaśpiewać raczej się tego nie da, chyba, że ja mam coś ze słuchem,

pozdrawiam sobotnio <img>
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Awatar użytkownika
Enbers
Posty: 83
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

Post autor: Enbers »

Dzięki Liliano :)

Hehe, co to tłumaczeń, które można zaśpiewać, kiedyś bawiłem się w tłumaczenia Rammsteina. Jakieś 5 lat temu może. Wkleję, chociaż proszę tego nie traktować poważnie <img>

Szlag, właśnie sobie przypomniałem, że zeszyt z gniotami już spakowałem, bo wyjeżdżam jutro <img> No nic, może odtworzę prześmiewczy gniot z pamięci.

Treść nijak się ma do oryginału, tylko śpiewać pod melodię można.

MUTTER

Die Tränen greiser Kinderschar
ich zieh sie auf ein weisses Haar
werf in die Luft die nasse Kette
und wünsch mir dass ich eine Mutter hätte

Keine Sonne die mir scheint
keine Brust hat Milch geweint
in meiner Kehle steckt ein Schlauch
hab keinen Nabel auf dem Bauch

Mutter...

Ich durfte keine Nippel lecken
und keine Falte zum verstecken
niemand gab mir einen Namen
gezeugt in Hast und ohne Samen

Der Mutter die mich nie geboren
hab ich heute Nacht geschworen
ich werd ihr eine Krankheit schenken
und sie danach im Fluss versenken

Mutter...

In ihren Lungen wohnt ein Aal
auf meiner Stirn ein Muttermal
entferne es mit Messers Kuss
auch wenn ich daran sterben muss

Mutter...

In ihren Lungen wohnt ein Aal
auf meiner Stirn ein Muttermal
entferne es mit Messers Kuss
auch wenn ich verbluten muss

Mutter...
oh gib mir Kraft.



MOHER

Jak co niedziela, znowu idą,
Ich berety wolno płyną.
Na ramieniu z karabinem,
Z tego moher w Polsce słynie.

Ręce złożone do modlitwy,
Pod paznokciami ostre brzytwy.
LPR jest ich patronem,
A słynny Toruń wiecznym domem.

Moher...

Walczą z kłamstwem i Szatanem
Dają rentę na ofiarę.
Cały Rząd im liże dupę,
Wiadomo, że siła jest w kupie

Trzymają w garści społeczeństwo
Ich bronią honor oraz męstwo.
Moherów w Polsce wciąż przybywa,
Potężna to wyborcza siła!

Moher...

Weź więc bracie bagnet swój
I rusz razem ze mną w bój!
I choć ukrwawisz bagnet ten
To Mohera będzie krew!

Zero litości dla nich miej,
Bo oni nie oszczędzą cię.
Gdy pęknie bagnet chwyć za kij
Złap Mohera i go bij!

http://www.youtube.com/watch?v=Zt-JLbSXnXQ
Eradicate!
Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 6654
Rejestracja: pt 05 lis, 2010
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Liliana »

[quote=""Enbers""]Treść nijak się ma do oryginału[/quote]

nijak, fakt,

ale pomysł miałeś: mutter - mother - moher
no i treść wpasowana w naszą rzeczywistość,

pozdrawiam <img>
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Nawet niezły pomysł - urealniony... :D
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/