randka z...
Moderator: Tomasz Kowalczyk
gdy namiętnie całował
strugi deszczu na dłoniach
smugi sadzy ocierał z policzka
wabił innych spojrzenia
pecha w szczęście chcąc zmieniać
gdy przechodzeń za guzik się chwytał
budził cichym pukaniem
gdy nastawał poranek
niosąc w dłoniach gałązki jaśminu
obiecywał wytrwale
gwiazdkę z nieba odnaleźć
opiekunem był wszystkich kominów
strugi deszczu na dłoniach
smugi sadzy ocierał z policzka
wabił innych spojrzenia
pecha w szczęście chcąc zmieniać
gdy przechodzeń za guzik się chwytał
budził cichym pukaniem
gdy nastawał poranek
niosąc w dłoniach gałązki jaśminu
obiecywał wytrwale
gwiazdkę z nieba odnaleźć
opiekunem był wszystkich kominów
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...