Sny i przebudzenia

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

Awatar użytkownika
maybe
Posty: 5330
Rejestracja: pt 06 maja, 2011

Post autor: maybe »

Maria pisze:książkę przed sobą jednak się inaczej czyta
To prawda. Na szczęście nie muszę jej przed nikim chować :-) Jeszcze raz gratuluję i dziękuję :rozyczka:
Wiem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak mało wiem.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Muszę dodatkowo chwalenie się - rozwinąć.

Właśnie ukazała się

http://www.pisarze.pl/recenzje/2187-ste ... ensow.html

pierwsza recenzja mojego tomiku, którą zainteresowanym pozwolę sobie przytoczyć w całości:


Stefan Jurkowski


Poszukiwanie sensów



Okazuje się, że tradycyjna forma wiersza rymowanego, sylabotonicznego, skonstruowanego w sposób nienaganny i trzymający wszelkie "parametry" gatunku może być nośna i dzisiaj. O nowoczesności i ważkości utworu literackiego świadczy bowiem jego język, przesłanie, swoista świeżość spojrzenia i oryginalna wyobraźnia, a nie sposób wersyfikacji.

Dziś przyzwyczajeni jesteśmy do wierszy białych, wolnych, często zaprzeczających wszelkim regułom poetyckim. Jeśli to tłumaczy się artystycznie, jeśli poszerza język poetycki, to wszystko w porządku. Ale jeśli nie, to zarówno taki "postawangardowy" utwór, jak i wiersz klasyczny pozostaną grafomanią.

Tymczasem twórczość Jana Stanisława Kiczora zaprasza nas do osobliwej przygody. Udowadnia bowiem, że poezja może być wszędzie; może się wyrażać za pomocą bardzo różnych form, środków, obrazów, metafor. Można dociekać, dlaczego Kiczor pisze wiersze precyzyjnie przestrzegające wszelkich reguł sztuki wierszowania. Ale nieodparcie odnosi się wrażenie, że czyni to nie dlatego, że tak mu najwygodniej, że przesiąkł jeszcze z lat szkolnych tradycyjnymi poetykami. Pisze tak, ponieważ jest to jego własny, naturalny język, który najlepiej oddaje indywidualne nastroje, pogłębia warstwę refleksyjną wierszy, staje się ekspresyjny właśnie - co może paradoksalne - poprzez tę językową, formalną poprawność, czystość, nawet swoiste wyciszenie.

Niekiedy zwykło się taką poezję kwitować słowem "rymowanki". Jednak rymowanka jest wówczas, kiedy w zakresie słowa, metaforyki, wyobraźni autor nie ma nic do powiedzenia poza kilkoma kalkami poetyckimi. Jakże inaczej jest u Jana Stanisława Kiczora. To poeta odrębnej wyobraźni, języka, własnej osobowości. Stara się nazywać świat i zjawiska w nim zachodzące na swój własny sposób. Tu dochodzimy do sedna tej poezji: oto dbałość o czystość formy nie przesłania poecie jego własnego świata. Wiersze są bardzo precyzyjnie wyważone, dają czytelnikowi możliwość z jednej strony obcowania z oryginalnymi obrazami poetyckimi, z muzycznością mowy, z drugiej zaś z pogłębioną refleksją - wszak wiersze Kiczora nie są w żadnym razie pustymi popisami estetycznymi, ale niosą ważkie przesłania. Zastanawia się autor nad sensem życia, miłości, nad zbliżającą się starością. A więc pisze o tym, o czym właściwie mówi cała literatura od początków piśmiennictwa, ale na swój sposób, na swoją miarę, za jedyną busolę mając swój instynkt poetycki i własne doświadczenie egzystencjalne. Przywołajmy tu fragment wiersza "Dojrzałość":



Kiedy dorośniesz do granic patrzenia,

Spostrzeżesz pustkę w źrenicach niektórych,

Knot wypalony po wielkich płomieniach

I pusty rynek. I zmęczone mury.

(...)

Kiedy dorośniesz do własnej niemocy

Spostrzeżesz zimny pozór pocieszenia,

Wszelką wątpliwość zawiń w stary kocyk,

Trwaj pośród ciszy i nic już nie zmieniaj



W wierszach Kiczora nie ma żadnych szablonów. Poeta buduje własny, indywidualny język, operuje skrótem, celną metaforą, ekspresyjnym obrazem. Pisze - rzec by - o świecie nie takim, jaki on jest, ale o takim, jaki widzi autor. Na tym polega nowatorstwo poezji, a sposób zapisu odsuwa się na plan drugi. Daleko idące przetwarzanie rzeczywistości, niejako kreowanie jej na nowo, to istotny walor utworów autora "Snów i przebudzeń".

Ważną cechą jest tutaj poczucie humoru. Znajdują się w tym tomie utwory, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się żartobliwe, ale w gruncie rzeczy pod powłoką owej żartobliwości kryje się istotna refleksja.



Nie umarłem, bo anioł był na takim kacu,

(Choć go pilnie leczyli okoliczni święci)

Że zabłądził pod ziemię do składnicy maczug,

A wytyczne - część zgubił, resztę zachachmęcił

(...)

Zdarza się, że pijaństwo też bywa pożytkiem,

Mówi wam to poczynań (tych niedoszłych) klient,

Białe myszki pożarły zalecenia wszystkie,

Na jakiś czas mam spokój i wygodnie żyję.



Są to wiersze niekiedy wesołe, pogodne, lecz nie pozbawione zamyślenia lirycznego. Bo i o sprawach damsko-męskich tu jest, i o pijaństwie jeszcze trochę, o ludycznej, hedonistycznej stronie życia.

Omawiając ten tom nie można nie wspomnieć o innych utworach, tych, które kierują się ku "nowoczesności"; a więc o ascetycznych, wolnych, bezrymowych. W takiej formie autor czuje się równie dobrze, jak w klasycznej. Umiłowanie wierszy rytmicznych i rymowanych owocuje w wierszach wolnych swoistą muzycznością frazy, konsekwencją kompozycyjną. Jakże w swojej klasie doskonały jest wiersz "Wymowność":



Zamknąłem słowa

skazałem na dożywocie



zrozumiesz



póki jesteś - zbędne

odejdziesz - tym bardziej



dobrze, że jesteś...



Autor poszukuje sensów wszystkiego. Czy nasza egzystencja, świat budowany i przedstawiany, jest tylko wynikiem absurdalnych działań człowieka? To są pytania, które Kiczor stawia, niekiedy w dramatyczny sposób, ale wszyscy wiemy, łącznie z autorem, że odpowiedź na nie właściwie nie istnieje. Poeta nie sytuuje się tutaj na pozycjach mentorskich, nie chce stwarzać wrażenia, że posiada kamień filozoficzny. Często mruga do czytelnika i wysyła w jego kierunku kamyczek wystrzelony z procy wiersza. I to kolejna zaleta tych utworów. Bo to jest tak, jak w utworze "W krysztale". Zacytujmy go w całości:



gdzie zachodzi mój świat

nie ma gwaru



pod mchem ułożył się kamień

liść uwiązany do drzewa

oczekuje na swój czas



przechodzę na drugą stronę

poszukać sensu



rozszczepienie światła

nic nie wyjaśnia



tylko wyobraźnia

pięknieje



Ile tu znaczeń w niedopowiedzeniach! Ile treści w przemilczeniach. To świetny, oszczędny i jakże ekspresyjny wiersz. I właśnie wolny, wzbogacający - wśród wielu innych podobnych - spektrum poezji Kiczora.

"Sny i przebudzenia" - tytuł również trafny i znamienny - są tomikiem bardzo zróżnicowanym tak formalnie, jak i treściowo, a przez to ciekawym, urzekającym spostrzeżeniami i refleksją, językiem i sposobem obrazowania. Czyta się go z zaciekawieniem i admiracją dla pomysłowości autora, jego wrażliwości i swoistego humoru.





Jan Stanisław Kiczor: "Sny i przebudzenia", Wydawnictwo Pisarze.pl , Warszawa 2012, s.118. Wstęp Leszek Żuliński. Opracowanie graficzne Filip G. A. Wrocławski.


Stefan Jurkowski

Uprawia krytykę literacką, felietonistykę, publicystykę kulturalną. Utwory poetyckie Jurkowskiego, recenzje, szkice literackie, felietony, eseje były publikowane m.in. w "Akancie", "Aneksie", "Autografie", "Barwach", "Dziś", "Faktach", "Gazecie Kulturalnej", "Kamenie", "Kierunkach", "Kulturze", "Literaturze", "Metaforze", "Miesięczniku", "Nowym Wyrazie", "Nowej Wsi", "Odgłosach", "Piśmie Literacko-Artystycznym", "Rzeczpospolitej", "Poezji", "Poezji Dzisiaj", "Polityce" "Przeglądzie Tygodniowym", "Twórczości", "Tygodniku Kulturalnym", "Tytule", "Współczesności", "Więzi", "Życiu Literackim", "Życiu i Myśli".

Jako dziennikarz i publicysta pracował w "Kierunkach", Instytucie Wydawniczym PAX w Redakcji Literatury Współczesnej, "Słowie Powszechnym", "Szpilkach" gdzie był zastępcą sekretarza redakcji, "Życiu Codziennym", "Życiu Naszym Codziennym", "Warszawskim Informatorze Kulturalnym" gdzie był zastępcą redaktora naczelnego, "Sztandarze", "Trybunie" gdzie był kierownikiem działu kultury i publicystą.

Stefan Jurkowski jest wiceprezesem Zarządu Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich, w którym pełnił funkcję opiekuna Koła Młodych (do kwietnia 2007). Od maja 2007 jest członkiem Zarządu Głównego ZLP, od maja 2011 jest także Przewodniczącym Komisji Kwalifikacyjnej Zarządu Głównego ZLP. Jest również wiceprezesem Stowarzyszenia Promocji Polskiej Twórczości (od 2006 r.).

Nominowany do nagrody im. Norwida za swoją książkę ,,Codzienny plac zabaw" wydaną w 2008 roku. Wydał już 14 tomików. Najnowszymi są ,,Pod każdym słońcem" oraz "Poezje wybrane" wydane w 2010 roku.



Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony czw 15 mar, 2012 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 3 razy.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Monika_S
Posty: 1422
Rejestracja: wt 12 sty, 2010
Lokalizacja: Radom/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Monika_S »

Janie, gratuluję również takiej recenzji :rozyczka:
"Nie komentujesz wierszy innym - nie dziw się, że inni nie komentują Twoich"
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Dziękuję, Moniko :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka:
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1441
Rejestracja: sob 22 lis, 2008
Lokalizacja: Zgorzelec

Post autor: Ania »

Gratuluję i ja :rozyczka:
" Wiersz powstaje od ucisku w gardle, tęsknoty za domem lub za miłością "

Robert Frost
Awatar użytkownika
Bożena
Posty: 5397
Rejestracja: śr 01 wrz, 2010
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: Bożena »

GRATULACJE- sukces !!!!!!!!!!fajnie jest móc wziąć własną książkę do ręki- życzę by się dobrze kupowała- pozdrawiam :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka:
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

Czytałam Janie to chwalenie się zaraz po jego wstawieniu, tylko z pośpiechu nie zatrzymałam się by pogratulować, bo wiedziałam, że nie ucieknie. A przyznam - nie jest to dla mnie zaskoczeniem, bowiem inna recenzja być nie mogła. Jana wiersze zawsze były dopracowane w każdym calu (no, może z małymi wyjątkami, ale tych w tomiku nie było).
Oczywiście - gratulacje. :rozyczka: :-)
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.