Sugestia poduszki
Moderator: Tomasz Kowalczyk
znów masz w ustach kątnika. oplata z uoprem
ząb po zębie i język. potem wejdzie w tunel
(brudny, skażony, ciasny jak angielski rynsztok)
sprowadzi go w rozstaje. tam gąbczaste ciepło
nasiąka rezygnacją. ciało to sakiewka
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro,
lub że już nie nadejdzie, bo na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko.
jesteśmy tylko kluczem, otwieramy okna
w głębokim przeświadczeniu, że za nimi czeka
dryf i że jest tak miękko, cicho. dym w powietrzu
to sugestia poduszki - na oczach, na ustach.
ząb po zębie i język. potem wejdzie w tunel
(brudny, skażony, ciasny jak angielski rynsztok)
sprowadzi go w rozstaje. tam gąbczaste ciepło
nasiąka rezygnacją. ciało to sakiewka
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro,
lub że już nie nadejdzie, bo na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko.
jesteśmy tylko kluczem, otwieramy okna
w głębokim przeświadczeniu, że za nimi czeka
dryf i że jest tak miękko, cicho. dym w powietrzu
to sugestia poduszki - na oczach, na ustach.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Miranda X, łącznie zmieniany 1 raz.
Niniejszym podpisuję się...
Panicznie boję się pająków,
więc pierwszą zwrotką niekoniecznie się zachwycę
ale ten fragment bardzo mi się spodobał:
[quote=""Miranda X""]ciało to sakiewka
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro,
lub że już nie nadejdzie, bo na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko.
jesteśmy tylko kluczem, otwieramy okna
w głębokim przeświadczeniu, że za nimi czeka
dryf i że jest tak miękko, cicho. dym w powietrzu
to sugestia poduszki - na oczach, na ustach.[/quote]
więc pierwszą zwrotką niekoniecznie się zachwycę
ale ten fragment bardzo mi się spodobał:
[quote=""Miranda X""]ciało to sakiewka
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro,
lub że już nie nadejdzie, bo na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko.
jesteśmy tylko kluczem, otwieramy okna
w głębokim przeświadczeniu, że za nimi czeka
dryf i że jest tak miękko, cicho. dym w powietrzu
to sugestia poduszki - na oczach, na ustach.[/quote]
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
chodzi o strach, ten wiersz nie ma wzbudzać miłych odczuć, sama panicznie się ich boję :) bardzo dziękuję za poczytanie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Miranda X, łącznie zmieniany 1 raz.
Niniejszym podpisuję się...
popraw sobie.Jak się domyślam z uporem miało być.oplata z uoprem
Zwrot "w rozstaje" widzi mi się niepoprawny. Jakby mówić "w skrzyżowanie" miast "na"
Nad treścią sobie jeszcze podumam. Bardzo kłębią się te myśli.Czasem to dobrze, czasem nie. Jak w tym przypadku nie rozgryzłem. Muszę sobie jakoś w ten wiersz wsadzić siebie. Na razie mam problemy. Pozdrawiam i dzięki.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiersz wywarł na mnie duże wrażenie. Ciekawie, sugestywnie opisane jedno z uczuć, chociaż wyczuwam pewien dystans...
Pozdrawiam
Tomek
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"znów masz w ustach kątnika. oplata z uoprem
ząb po zębie i język. potem wejdzie w tunel
(brudny, skażony, ciasny jak angielski rynsztok)
sprowadzi go w rozstaje. tam gąbczaste ciepło
..................myślę sobie, że rynsztok to rynsztok, ale gdyby chciało się dołożyć "smaku", to wielu za przedni uzałoby Indyjski (no i literówka)
nasiąka rezygnacją. ciało to sakiewka
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro,
lub że już nie nadejdzie, bo na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko.
jesteśmy tylko kluczem, otwieramy okna
w głębokim przeświadczeniu, że za nimi czeka
dryf i że jest tak miękko, cicho. dym w powietrzu
to sugestia poduszki - na oczach, na ustach.
Zaznaczyłem z trzeciego co mi się podoba...............nad resztą jeszcze można posiedzieć...............Serdecznie Pozdrawiam!
ząb po zębie i język. potem wejdzie w tunel
(brudny, skażony, ciasny jak angielski rynsztok)
sprowadzi go w rozstaje. tam gąbczaste ciepło
..................myślę sobie, że rynsztok to rynsztok, ale gdyby chciało się dołożyć "smaku", to wielu za przedni uzałoby Indyjski (no i literówka)
nasiąka rezygnacją. ciało to sakiewka
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro,
lub że już nie nadejdzie, bo na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko.
jesteśmy tylko kluczem, otwieramy okna
w głębokim przeświadczeniu, że za nimi czeka
dryf i że jest tak miękko, cicho. dym w powietrzu
to sugestia poduszki - na oczach, na ustach.
Zaznaczyłem z trzeciego co mi się podoba...............nad resztą jeszcze można posiedzieć...............Serdecznie Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
[quote=""Miranda X""]ciało to sakiewka
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro, [/quote]
O słodka, piękna naiwności!
[quote=""Miranda X""]na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko. [/quote]
Walczyć? Przecież nie kierujemy swoim życiem, szamoczemy się w sieci, a ten, co ma władzę, pewnie z nas drwi i za chwilę zatruje nas jadem. Stagnacja. Zatruty umysł podpowie, że lepiej wierzyć, że jest dobrze. Uspić czujność, uśpić działanie. Nie widzieć, nie słyszeć, zamilknąć.
Tak sobie gdybam, bo wiersz konsekwentnie poprowadzony, ale sens łapię jak za pajęczą nić - rwie się co chwila.
pełna ślepej pewności, że nadejdzie jutro, [/quote]
O słodka, piękna naiwności!
[quote=""Miranda X""]na pajęczynach
wiszą ręce i nogi - zatańcz, marionetko. [/quote]
Walczyć? Przecież nie kierujemy swoim życiem, szamoczemy się w sieci, a ten, co ma władzę, pewnie z nas drwi i za chwilę zatruje nas jadem. Stagnacja. Zatruty umysł podpowie, że lepiej wierzyć, że jest dobrze. Uspić czujność, uśpić działanie. Nie widzieć, nie słyszeć, zamilknąć.
Tak sobie gdybam, bo wiersz konsekwentnie poprowadzony, ale sens łapię jak za pajęczą nić - rwie się co chwila.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde