Josif Brodskij "Objąłem te ramiona..."
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Я обнял эти плечи...
Я обнял эти плечи и взглянул
на то, что оказалось за спиною,
и увидал, что выдвинутый стул
сливался с освещенною стеною.
Был в лампочке повышенный накал,
невыгодный для мебели истертой,
и потому диван в углу сверкал
коричневою кожей, словно желтой.
Стол пустовал. Поблескивал паркет.
Темнела печка. В раме запыленной
застыл пейзаж. И лишь один буфет
казался мне тогда одушевленным.
Но мотылек по комнате кружил,
и он мой взгляд с недвижимости сдвинул.
И если призрак здесь когда-то жил,
то он покинул этот дом. Покинул.
Objąłem te ramiona...
Objąłem te ramiona i spojrzałem
na to, co skryte było za plecami,
i wysunięte krzesło tam ujrzałem,
jak się zlewało z jasnymi ścianami.
Lampka blask ostry wokół roztaczała,
tak niełaskawy dla mebli wytartych,
dlatego właśnie kanapa skórzana
brąz zamieniła na żółtawe barwy.
Stół pustką świecił. Połyskiwał parkiet.
Piec ciemniał w kącie. W ramach zakurzonych
zastygał pejzaż. Tylko kredens zdał się
jedynym meblem z lekka ożywionym.
Ale motylek po pokoju krążył,
i me spojrzenie z bezruchu wybawił.
I jeśli kiedyś duch tu jakiś gościł,
to pozostawił ten dom. Pozostawił.
Я обнял эти плечи и взглянул
на то, что оказалось за спиною,
и увидал, что выдвинутый стул
сливался с освещенною стеною.
Был в лампочке повышенный накал,
невыгодный для мебели истертой,
и потому диван в углу сверкал
коричневою кожей, словно желтой.
Стол пустовал. Поблескивал паркет.
Темнела печка. В раме запыленной
застыл пейзаж. И лишь один буфет
казался мне тогда одушевленным.
Но мотылек по комнате кружил,
и он мой взгляд с недвижимости сдвинул.
И если призрак здесь когда-то жил,
то он покинул этот дом. Покинул.
Objąłem te ramiona...
Objąłem te ramiona i spojrzałem
na to, co skryte było za plecami,
i wysunięte krzesło tam ujrzałem,
jak się zlewało z jasnymi ścianami.
Lampka blask ostry wokół roztaczała,
tak niełaskawy dla mebli wytartych,
dlatego właśnie kanapa skórzana
brąz zamieniła na żółtawe barwy.
Stół pustką świecił. Połyskiwał parkiet.
Piec ciemniał w kącie. W ramach zakurzonych
zastygał pejzaż. Tylko kredens zdał się
jedynym meblem z lekka ożywionym.
Ale motylek po pokoju krążył,
i me spojrzenie z bezruchu wybawił.
I jeśli kiedyś duch tu jakiś gościł,
to pozostawił ten dom. Pozostawił.
Ostatnio zmieniony pt 13 kwie, 2012 przez Liliana, łącznie zmieniany 1 raz.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Przeczytało mi się nocny; wolę silny albo jakiś inny blask dwusylabowy. ;-)Liliana pisze:Lampka blask mocny
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
jak zwykle z podziwem nad lekkością przekładu serdeczności zostawiam :-)
Miłość - to wariactwo. Lecz tylko idioci nie wariują.
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jak zawsze - znakomicie
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- biedronka basia
- Posty: 2459
- Rejestracja: śr 13 lip, 2011
- Lokalizacja: Niemcy
Liliano, dziękuję
:-)
Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma nic lepszego, niż Brodskij na czczo
w Twoim przekładzie
w Twoim przekładzie
"Dwóch dobrych ludzi nigdy nie będzie wrogami,
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)
dwóch głupich nigdy nie będzie przyjaciółmi"
(przysłowie kirgiskie)